"Hollande złożył mocny hołd historii Polski"
Prezydent Francji Francois Hollande chce pogłębić relacje z Polską, próbując zrównoważyć silne wpływy Niemiec w Europie Wschodniej - pisze "Le Figaro"
2012-11-17, 15:33
Dziennik tytułuje relację z wizyty prezydenta w Warszawie: "Hollande schlebia Polsce".
- Na tydzień przed Radą Europejską w sprawie budżetu UE (szczytem UE 22-23 listopada ws. budżetu na lata 2014-20 - red) szef państwa chce dać nowy impuls relacjom francusko-polskim, pragnąc przeciwstawić się, także na Wschodzie, przywództwu Berlina - komentuje "Le Figaro".
Gazeta odnotowuje, że francuskiego prezydenta przyjęto w Warszawie "z wielką pompą".
Jak dodaje, w otoczeniu Hollande'a "mówi się, że Polacy oczekują bardziej zrównoważonych relacji i nie chcą być już traktowani jak krewni z prowincji" - zaznacza gazeta.
Podkreśla, że w polskim Sejmie "Hollande złożył mocny hołd historii Polski jako symbolizującej wyzwolenie Europy". Francuski gość wsparł też - dodaje gazeta - starania polskie o przystąpienie do strefy euro "w średniej perspektywie czasowej".
REKLAMA
- Jeśli chodzi o budżet Unii, Hollande ostrzegł przed Europą rabatów, w której wszyscy przychodzą po swój czek - zauważa "Le Figaro", dodając, że "jest to wizja części polskiej prawicy". Ale Hollande - dodaje gazeta - podkreślił też porozumienie Paryża i Warszawy w sprawie wspólnej obrony funduszy spójności oraz Wspólnej Polityki Rolnej podczas negocjacji dotyczących budżetu UE.
Według francuskiej konserwatywnej gazety oba kraje zgodne są też w kwestii pogłębienia europejskiej obrony: "Francja chce ożywić Trójkąt Weimarski (Polska, Niemcy, Francja) i rozszerzyć go o Hiszpanię i Włochy" - przypomina.
- Różnice (między Polską a Francją) pozostają w perspektywie globalnej, gdyż w Warszawie dominuje niemiecka ortodoksja w kwestiach ekonomicznych - konkluduje "Le Figaro".
Wszystkie media francuskie zwracają uwagę na mocny wymiar biznesowy wizyty prezydenta Hollande'a oraz fakt, że chce on zrównoważyć ujemne dla Francji saldo wymiany handlowej z Polską. Wraz z prezydentem przyjechało do Warszawy około 30 szefów przedsiębiorstw, w tym największych koncernów, jak EDF, GDF, Areva czy Veolia.
REKLAMA
REKLAMA