Plotka o pożarze doprowadziła do zamieszek
W stolicy Bangladeszu - Dhace - doszło do starć policji z pracownikami zakładów tekstylnych.
2012-12-03, 12:42
Ok. 10 tys. osób domagało się poprawy bezpieczeństwa pracy po pożarze, do którego doszło 24 listopada w położonej niedaleko Dhaki fabryce tekstyliów Tazreen Fashion. Zginęło wówczas 110 osób szyjących ubrania dla zachodnich firm.
Według zastępcy szefa policji Moktara Alego starcia wywołała plotka o wybuchu nowego pożaru w fabryce znajdującej się na peryferiach Dhaki w strefie przemysłowej, gdzie skoncentrowano ponad 500 zakładów tekstylnych. Do rozpędzenia manifestantów policja użyła gumowych kul i gazu łzawiącego. Protestujący obrzucali siły bezpieczeństwa kamieniami.
Od dnia pożaru praktycznie codziennie na ulicach Aszulii i Dhaki odbywają się protesty przeciwko warunkom pracy. Pracownicy zakładów otrzymują miesięczne wynagrodzenie o równowartości 28 euro. Mające siedzibę w Amsterdamie stowarzyszenie Clean Clothes Campaign, broniące praw robotników w sektorze tekstylnym, szacuje, że od 2006 roku w pożarach w Bangladeszu zginęło około 700 zatrudnionych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA