Szpital potępił żart dziennikarzy z księżnej Kate
Za "prawdziwie bulwersujący" uznały go władze szpitala, do którego we wtorek trafiła ciężarna brytyjska księżna.
2012-12-08, 16:53
Dziennikarze australijskiego radia parę dni temu zadzwonili do szpitala i podając się za przedstawicieli rodziny królewskiej zdobyli poufne dane o stanie zdrowia księżnej. List protestacyjny złożył dyrektor szpitala króla Edwarda VII, Simon Glenarthur. Jak dodał, jego placówka troszczy się o chorych, a "prezenterzy stacji zachowali się niezwykle głupio, próbując uzyskać informacje o jednym z pacjentów, a co dopiero dzwoniąc."
Zdaniem dyrektora, zgoda wydawcy na taki telefon do szpitala przyczynił się do poniżenia dwóch doświadczonych pielęgniarek. Do tego doszła wczorajsza śmierć jednej z nich, prawdopodobnie samobójcza. Dyrektor dodał, że zdaje sobie sprawę z braku możliwości naprawienia szkód przez rozgłośnię, jednak prosi, by taki incydent się nie powtórzył.
W sobotę audycja w australijskim radiu, której prezenterzy dzwonili do szpitala, została zawieszona do odwołania. Rozgłośnia przeprosiła za żart. Podobnie zrobiło oboje dziennikarzy.