Zastawiał pułapki, teraz sam wpadł
Wnyki, a także skóry borsuka i lisa znaleziono w domu mieszkańca jednej z miejscowości podkrakowskich, Zbigniewa S. Mężczyzna przyznał się do winy. Chce dobrowolnie poddać się karze.
2013-01-11, 12:53
Prokuratura Okręgowa w Krakowie zarzuca oskarżonemu, że skór zwierząt nie pozyskał na drodze legalnej. Jak informują, prawo polskie nie zezwala na polowanie przy użyciu innych narzędzi niż broń myśliwska. Ekspert w dziedzinie myślistwa i gospodarki łowieckiej stwierdził, że zarówno lisa, jak i borsuka, Zbigniew S. złapał w sidła.
Oprócz wnyków w domu mężczyzny wykryto dwa zwoje metalowej linki. Zarówno sidła, jak i linkę prokuratura uznała za typowe narzędzia „pracy” kłusownika”. – Wnyków nie wolno używać, posiadać ani wytwarzać; zabronione jest nawet ich przechowywanie – informuje prokuratura.
Rzeczniczka krakowskiej Prokuratury Okręgowej, Bogusława Marcinkowska, tłumaczy, że lisy i borsuki chroni prawo łowieckie. – Według tego prawa nie wolno posiadać ani pozyskiwać ich skór tych, jeśli zostały zdobyte w sposób nielegalny – uściśla Marcinkowska.
Zbigniewowi S. grozi kara grzywny, a także rok ograniczenia lub pozbawienia wolności.
REKLAMA
REKLAMA