Wyroki uniewinniające policjantów uchylone
Sprawa dotyczy funkcjonariuszy z Poznania, którzy w 2004 roku błędnie ostrzelali samochód młodych ludzi.
2013-01-17, 11:13
Posłuchaj
Sędzia SN Włodzimierz Wróbel uzasadniając wyrok wskazał, że podczas ponownego rozpoznania sprawy sądy muszą ocenić i szczegółowo przeanalizować kwestię legalności użycia broni palnej przez policjantów w powiązaniu z zagrożeniem dla postronnych osób wywołanym przez to użycie broni.
- Chodzi w istocie o pasażera samochodu, który nie miał wpływu na zachowanie kierowcy, także kierowcy przestrzelonego samochodu jadącego obok i innych osób znajdujących się wtedy na skrzyżowaniu - mówił sędzia.
SN wskazał też, iż w dotychczasowym rozpatrywaniu sprawy sądy pominęły problem, w jaki sposób spełniony został "warunek minimalizacji szkód podczas użycia broni przez policję", podczas gdy z materiału dowodowego wynika, że część pocisków trafiła w górną część samochodu, a nie tylko w opony.
Wcześniej prok. Mieczysław Tabor uzasadniając kasację prokuratury w sprawie przypomniał, że podczas strzelaniny padło 39 strzałów, z czego 31 trafiło w samochód. "Samochód po prostu rozstrzelano" - zaznaczył. Dodał, że policjanci byli tak ustawieni, że oddawane strzały "stanowiły zagrożenie dla nich samych".
REKLAMA
Cała akcja rozegrała się 9 lat temu na jednej z poznańskich ulic. Policjanci szukali groźnego przestępcy. Ponieważ byli przekonani, że w jadącym aucie znajduje się ów mężczyzna, postanowili je zatrzymać. Problem w tym, że prowadzący samochód nastolatkowie zaczęli uciekać. Wtedy doszło do ostrzału. Kierowca zginął na miejscu, pasażer był ranny. Jak się później okazało, żaden z nich nie był przestępcą.
Sąd Najwyższy zwrócił sądowi w Poznaniu sprawę do ponownego rozpoznania.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
mr
REKLAMA
REKLAMA