Meteoryty nad Rosją: naukowców wyprzedzą łowcy

Analizy meteorytów, m.in. takich, jakie spadły na Czelabińsk, zwiększają wiedzę na temat historii Układu Słonecznego. Nie zawsze jednak meteoryty trafiają w ręce uczonych. Często uprzedzają ich poszukiwacze, a kosmiczne okruchy trafiają na aukcje.

2013-02-15, 17:51

 Meteoryty nad Rosją: naukowców wyprzedzą łowcy

Deszcz meteorytów spadł w piątek rano nad Uralem, m.in. w okolicach Czelabińska. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nad całym rejonem doszło do destrukcji meteoroidu, który częściowo spłonął w dolnych warstwach atmosfery. Fala uderzeniowa po wybuchach spowodowała zniszczenia na ziemi. Jest ok. tysiąca osób poszkodowanych, większość została poraniona odłamkami szkła z rozbitych szyb okiennych.

To wydarzenie - dramatyczne dla mieszkańców Czelabińska - może być jednocześnie okazją do pozyskania cennych okruchów z kosmosu na rzecz nauki. "Zależnie od tego, z czego zbudowany jest meteoryt, i skąd pochodzi, jego badania pozwalają powiększać wiedzę na temat formowania się systemów gwiezdnych i układów planetarnych, np. Układu Słonecznego i Drogi Mlecznej – informował kierownik Muzeum Geologicznego w Państwowym Instytucie Geologicznym, dr Piotr Szrek. Czasami zdarzają się meteoryty pochodzące z Księżyca lub innych planet, wybite z ich powierzchni przez uderzenie innego, większego meteorytu. - Na razie nie wiemy, z czego był zbudowany meteoryt, który spadł nad Uralem, i skąd pochodził - zaznaczył naukowiec.
Wideo: uderzenie meteorytu nad Uralnem >>>>

Ekspert nie ma też wątpliwości, że jeśli na Ziemię faktycznie spadły fragmenty meteorytu, to duża ich część trafi na rynek.

Handel meteorytami nie jest sprzeczny z prawem, ale może sprawić, że cenne kosmiczne okruchy na dobre ugrzęzną w prywatnych zbiorach. Instytutów naukowych z reguły nie stać bowiem na odkupywanie takich obiektów po cenach rynkowych.

REKLAMA

- Jest szansa, że i w Rosji pojawią się poszukiwacze. Na razie oficjalnie miejsce upadku przeszukuje wojsko, które zabezpiecza fragmenty, które ewentualnie spadły. W najbliższych dniach na pewno pojawi się też bardzo dużo poszukiwaczy "zawodowych”, którzy z meteorytów żyją - powiedział Przemysław Żołądek, prezes Pracowni Komet i Meteorów, która zrzesza miłośników obserwacji i badań meteorów - amatorów i zawodowych astronomów.
pp/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej