"Terminator" w amerykańskich rękach. Zgłosił się do ambasady
O postawienie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze poprosił Bosco "Terminator" Ntaganda, kongijski watażka ścigany listami gończymi za zbrodnie wojenne.
2013-03-18, 21:29
W poniedziałek zgłosił się do ambasady USA w stolicy Rwandy, Kigali.
Bosco Ntaganda od siedmiu lat ścigany jest listami gończymi Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) za zbrodnie, jakich dopuścił się w trwających od połowy lat 90. wojnach domowych w Demokratycznej Republice Konga. Urodzony w Rwandzie Tutsi, brał udział we wszystkich tych konfliktach po stronie kongijskich Tutsich, którzy przy wsparciu Rwandy wzniecali rebelie przeciwko kolejnym rządom w Kinszasie.
W 2008 roku, na pokoju między ówczesną partyzantką Tutsich i kongijskim rządem, ścigany listami gończymi Ntaganda został wcielony do rządowej armii Konga i awansowany na generała. Przed rokiem podniósł rebelię, gdy pod naciskiem Zachodu kongijski prezydent Joseph Kabila kazał go zwolnić ze służby, aresztować i wydać do Hagi.
"Terminator" zdezerterował, a wraz z nim ponad tysiąc jego dawnych partyzantów. Wycofali się na wschód Konga, gdzie przy wsparciu Rwandy wzniecili przed rokiem kolejne powstanie. W listopadzie partyzanci zdobyli nawet Gomę, stolicę prowincji Kiwu Północne i zagrozili marszem na Kinszasę.
W lutym wśród partyzantów doszło jednak do rozłamu. Część rebeliantów opowiedziała się za rokowaniami z Kinszasą i złożeniem broni w zamian za posady w wojsku i administracji. Frakcja Ntagandy została rozgromiona, a w niedzielę sam "Terminator" przeszedł granicę z Rwandą. W poniedziałek o świcie zapukał do bramy ambasady USA w Kigali.
Amerykanie zapowiedzieli, że po konsultacjach z Kigali i Kinszasą przetransportują "Terminatora" do Hagi. Rząd z Kinszasy ogłosił, że wolałby sądzić Ntagandę u siebie, ale nie ma też nic przeciwko jego procesowi w Hadze.
PAP, tj
REKLAMA
REKLAMA