Ludzie paczki wysyłają. Czego tam nie ma?!
Paczki są jak cylinder magika - pisze "Rzeczpospolita". Można w nich znaleźć węże, pająki, a nawet urny z prochami. Ostatnio coraz częściej farmaceutyki. Niektórzy nadawcy i odbiorcy nawet nie zdają sobie sprawy, że łamią prawo - czytamy w gazecie.
2013-04-06, 09:50
Kilka tygodni temu pracowników firmy kurierskiej z Łodzi zaniepokoił  nieprzyjemny zapach - opisuje "Rzeczpospolita". Wydobywał się z zafoliowanej  paczki nadanej trzy doby wcześniej w Siedlcach. W przesyłce znajdowały się jeże  pigmejskie, zamknięte w czterech plastikowych pojemnikach po twarogu. Trzy były  odwodnione i głodne. Jeden nie przeżył. Poranił się o ostre kawałki plastiku.  Według opisu paczka powinna zawierać części samochodowe. Sprawą zajęła się  prokuratura.
Gazeta dodaje, że w  sierpniu ubiegłego roku pracownika firmy kurierskiej w Opolu zmroził widok  ogromnego, biało-żółtego, 2,5 metrowego pytona. Wąż przemykał pomiędzy paczkami  i próbował wydostać się z sortowni. Nadawca paczki nie tylko złamał prawo, ale  też naraził na niebezpieczeństwo pracowników poczty.
Co ciekawe, przepisy pozwalają na wysyłanie  pszczół oraz ptaków domowych i ozdobnych. Jednak w ścisłych warunkach. Za  granice możemy przesłać też pijawki.
pg