Katastrofa w Smoleńsku. Kaczyński: narzuca się odpowiedź, że doszło do wybuchu
Co było przyczyną takiego zniszczenia samolotu, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem? Narzuca się odpowiedź, iż doszło do wybuchu - mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" prezes PiS Jarosław Kaczyński.
2013-04-09, 08:40
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej
- Trzy lata po katastrofie smoleńskiej możemy powiedzieć, co się na pewno nie stało: to, co "podaje oficjalna wersja zdarzeń zaordynowana przez MAK i przyjęta przez komisję powołaną przez premiera Tuska - ocenia szef PiS.
- Możemy powiedzieć też na pewno, że samolot nie mógł się rozbić z takich powodów, jakie są podawane - mówię tu o brzozie - dodaje.
Według Kaczyńskiego "nie ma również wątpliwości co do tego, że gdyby rzeczywiście uderzył w podłoże z taką prędkością, co do której nie ma sporu - 9 m na sekundę, czyli tyle, ile przy normalnym lądowaniu - to o żadnym rozpadzie na tysiące części nie mogło być mowy". - Jest nawet wysoce prawdopodobne, że nawet by nie pękł - mówi.
REKLAMA
- W takiej sytuacji pytanie o to, co naprawdę stało się w pobliżu lotniska w Smoleńsku, nasuwa się samo. Co było przyczyną tak nieprawdopodobnego zniszczenia samolotu? Narzucającą się odpowiedzią jest stwierdzenie, że doszło do wybuchu - zaznacza.
Prezes PiS nie chce spekulować, kto mógł przygotować wybuch. - Ale wiem, że gdybym był prokuratorem badałbym przynajmniej kilka hipotez dot. sprawców - mówi.
Trzy lata po Smoleńsku - debata w Jedynce >>>
"Gazeta Polska Codziennie"/mr
REKLAMA
REKLAMA