Korea Południowa. W Seulu spalono kukły Kimów
Przy głównym placu Seulu w pobliżu ambasady Stanów Zjednoczonych spalono w poniedziałek kukły trzech północnokoreańskich dyktatorów.
2013-04-15, 15:24
Posłuchaj
Protest przeciwko Korei Północnej, ale też i polityce południowokoreańskiego rządu zorganizowały organizacje obywatelskie - relacjonuje z Seulu specjalny wysłannik Polskiego Radia Tomasz Sajewicz.
Kukły z wizerunkami Kim Ir Sena, Kim Dzong Ila i rządzącego obecnie Kim Dzong Una zapłonęły w dniu, kiedy komunistyczna Północ obchodzi 101. rocznicę urodzin swego założyciela.
Przedstawiciele organizacji społecznych mówią, że polityka obłaskawiania reżimu w Pjongjangu nie daje efektów. „Korea Południowa ma bardzo demokratyczny stosunek do Północy - próbujemy z nimi rozmawiać, negocjować, ale oni ciągle chcą pieniędzy. To my obywatele, musimy pracować po to, żeby nasze pieniądze wysyłano do Korei Północnej? Koreańczykom z Południa skończyła się cierpliwość” - mówi Polskiemu Radiu Jung Chang Hwa z Narodowej Federacji Obrony Korei Południowej.
Mężczyzna dodaje, że reżim Kim Dzong Una jest nieprzewidywalny „To coś - Kim Dzong Un - to wcielony diabeł. Trzeba go zabić. Ja jestem pastorem, więc nie powinienem tak mówić, ale gdyby ktoś dał mi do ręki broń to bym tak zrobił” - dodaje.
Korea Północna wciąż grozi przeprowadzeniem ataku rakietowego i jądrowego na swojego południowego sąsiada, ale także na Japonię i USA.
Korea Północna grozi światu - tu zobacz więcej>>>
REKLAMA
REKLAMA