Obława w Bostonie. Kreml z uwagą ją obserwuje
Prezydent Władimir Putin oczekuje oficjalnych informacji w sprawie zamachu terrorystycznego w Bostonie.
2013-04-19, 20:45
Posłuchaj
O dokonanie zamachu w trakcie bostońskiego maratonu są podejrzani dwaj emigranci pochodzenia czeczeńskiego: Dżochar i Tamerlan Carnajewowie. Tamerlan został zastrzelony przez amerykańską policję.
>>>Rozwój wydarzeń można śledzić na specjalnej mapie>>>
Według rzecznika prezydenta, Dmitrija Pieskowa, pełnego wyjaśnienia wymaga informacja o czeczeńskich korzeniach terrorystów. - Rosja nie dzieli terrorystów na swoich i cudzych, z nimi nie należy igrać, oni wszyscy zasługują na negatywną ocenę - stwierdził rzecznik Władimira Putina. Zdaniem Pieskowa, nie ma znaczenia czy to Czeczeńcy, Rosjanie, Kirgizi czy Turcy. W jego opinii, terroryści na całym świecie powinni być traktowani niezwykle surowo.
Agencja Interfax ustaliła, że starszy z braci Carnajewów - Tamerlan - przebywał w ubiegłym roku przez kilka miesięcy w Rosji. Rosyjskie służby specjalne wyjaśniają, czy mógł w tym czasie przejść trening terrorystyczny w jednym z ekstremistycznych ugrupowań.
REKLAMA
pp/IAR
REKLAMA