Szwedzcy kierowcy nie będą mogli dzwonić, malować się i golić
Rząd Szwecji chce, by kierowcy skupili się na jeździe. Dotychczas tego nie wymagał, zakładając, że... nikt się nie dostosuje
2013-05-15, 20:33
Posłuchaj
Choć może wydać się to niezwykłe, nie w każdym europejskim kraju rozmowa przez telefon w czasie jazdy samochodem jest zakazania. W Szwecji nie istnieje prawo zakazujące pogaduszek za kierownicą, ponieważ Szwedzki Instytut Transportu uważał dotychczas, że większość kierowców i tak by je zignorowała.
Tamtejszy rząd chce jednak zakazać rozmów telefonicznych, a także innych czynności rozpraszających uwagę w samochodzie - robienia makijażu i golenia.
Rząd chce wprowadzić zmianę w kodeksie drogowym na drodze rozporządzenia - tłumaczyła w szwedzkim radiu publicznym minister infrastruktury Catharina Elmsäter-Svärd. - Nasza propozycja zmierza do tego, by kierowcy zrozumieli, że jako uczestnicy ruchu drogowego nie mogą robić rzeczy, które odwracają ich uwagę od prowadzenia pojazdu - mówiła minister.
Tymczasem szef parlamentarnej komisji ruchu drogowego Anders Ygeman uważa, że tę kwestię należy rozwiązać na drodze ustawowej. - Musi być wyraźnie powiedziane, co jest dozwolone, a co zabronione. Jeśli nie zapiszemy tego w prawie, to kierowcy nie będą wiedzieli, czego się trzymać. Przecież nawet minister nie wie do końca, co wolno, a czego nie - ironizował Ygeman.
Mimo braku regulacji dotyczących rozmów za kierownicą, w Szwecji zdarza się trzykrotnie mniej wypadków niż w Polsce.
REKLAMA
Ustawodawcy w krajach Unii Europejskiej mają różne podejście do rozmów przez komórkę podczas jazdy . Najsurowsze kary obowiązują w Holandii - mandat wart 913 zł i Hiszpanii - 830 zł. Natomiast na Litwie i Estonii zapłacimy około 60zł . W Polsce jazda z telefonem w ręku kosztuje 200 zł.
IAR, bk
REKLAMA