Amerykańskie media o sporze wokół filmu o katastrofie smoleńskiej
"New York Times" opublikował komentarz dotyczący podziałów, jakie wśród polskich artystów wywołał film Antoniego Krauzego zatytułowany "Smoleńsk".
2013-05-29, 08:50
Posłuchaj
Autor artykułu pisze, że głębokie podziały, które katastrofa w Smoleńsku wywołała wśród Polaków, teraz przeniosły się w kręgi kulturalne, obejmujące filmowców, pisarzy i innych artystów.
Gazeta przypomina, że twórców filmu National Geographic "Śmierć prezydenta” nazywano prorosyjskimi propagandzistami, podczas gdy drugiej stronie sporu zarzucano fobie antyrosyjskie. "Od teorii spiskowych kręci się w głowie” - pisze dziennikarz Dan Bilefsky, wskazując m.in. na teorię o rozpyleniu przez Rosjan mgły.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Bilewsky opisuje spór o film "Smoleńsk” cytując reżysera Antoniego Krauze a także innych filmowców i dziennikarzy. Argumenty obu stron przedstawia w sposób syntetyczny i wyważony. Swój artykuł w "New York Timesie" Bilefsky kończy jednak słowami Juliusza Machulskiego, że o Smoleńsku można by co najwyżej nakręcić parodię a la "Borat” albo "Monthy Pyton”.
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęli wszyscy pasażerowie - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Pasażerowie, w tym wielu przedstawicieli polskich elit politycznych, wojskowych i kościelnych oraz środowisk pielęgnujących pamięć o zbrodni katyńskiej, zmierzali na uroczystości w Lesie Katyńskim.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk
REKLAMA