Kierunki zamawiane na studiach to... bezrobocie na życzenie?
Polskie uczelnie nadal wypuszczają przyszłych bezrobotnych. Program kierunków zamawianych nie sprawdza się - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
2013-06-17, 11:02
Program kierunków zamawianych miał zapobiec produkowaniu bezrobotnych przez uczelnie. Ale absolwenci części tych studiów mają większe problemy ze znalezieniem pracy niż ci z fakultetów uważanych za nieatrakcyjne dla firm - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Gazeta pisze, że część z miliarda dwustu milionów złotych przeznaczonych na dotowanie deficytowych studiów została zmarnowana. Lista fakultetów, które resort nauki uznał za potrzebne na rynku pracy, okazała się bowiem błędna. Chodzi szczególnie o ochronę środowiska, inżynierię środowiska czy chemię.
Odsetek bezrobotnych absolwentów po tych studiach z ostatnich 10 lat wynosi odpowiednio 8,9 procent, 9,3 procent i 10,3 procent. Mają oni większe problemy ze znalezieniem pracy niż na przykład osoby kończące prawo (6,5 procent bezrobotnych), ekonomię (6,8 procent) czy nawet zarządzanie i marketing (7,7 procent). Tak wynika z raportu Bilans Kapitału Ludzkiego zrealizowanego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Uniwersytet Jagielloński.
IAR, bk
REKLAMA