Ambasador USA przy ONZ: Snowden ujawnił PRISM, ale to nie zaszkodziło USA
Według Susan Rice, ambasador USA przy ONZ, Stanom Zjednoczonym nie grożą poważne konsekwencje dyplomatycznie w związku z aferą PRISM, bo to państwo jest i będzie najsilniejszym mocarstwem świata.
2013-06-29, 19:40
Rice polemizowała w sobotnim wywiadzie dla AP z opiniami niektórych polityków amerykańskich, którzy twierdzą, że ujawnienie przez Edwarda Snowdena informacji o prowadzonej na masową skalę inwigilacji osłabiło prezydenta Baracka Obamę i zaszkodziło polityce zagranicznej USA.
- Stany Zjednoczone są i pozostaną najbardziej wpływowym i najsilniejszym państwem na świecie, największą gospodarką i potęga wojskową z całą siatką sojuszy oraz wartości, które są powszechnie szanowane - podkreśliła Rice, która w poniedziałek obejmie stanowisko doradczyni ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Obamy.
Jej zdaniem nie ma więc zbyt dużego zagrożenia konsekwencjami dyplomatycznymi dla USA. - Nie sądzę, by konsekwencje dyplomatyczne, przynajmniej w najbliżej możliwym do przewidzenia czasie, były aż tak znaczące - oceniła.
Edward Snowden ujawnił dokumenty, z których wynika, że amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i inne służby monitorowały i gromadziły dane dotyczące rozmów telefonicznych i aktywności w internecie obywateli USA oraz cudzoziemców.
Amerykański rząd oskarżył go o bezprawne ujawnienie tajnych informacji i kradzież własności państwowej.
PAP, bk
REKLAMA