Obchody 70. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej. "Czy można zapomnieć ludobójstwo?"
Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki wzywał podczas mszy w intencji ofiar Zbrodni Wołyńskiej do rachunku sumienia i wyznania win.
2013-07-14, 12:00
Posłuchaj
Warunkiem pojednania jest rachunek sumienia, czyli stanięcie w prawdzie.  Mówił o tym arcybiskup lwowski obrządku łacińskiego Mieczysław  Mokrzycki w homilii, wygłoszonej podczas mszy w katedrze w Łucku. Msza, w  której uczestniczy prezydent Bronisław Komorowski, jest częścią  obchodów 70. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej.
 Arcybiskup  Mokrzycki powiedział, że zbrodni tej nie sposób zapomnieć. - Czyż można  zapomnieć ludobójstwo? - pytał hierarcha, przypominając, że ofiarami  zbrodni padli także Ukraińcy, Żydzi i przedstawiciele innych  narodowości. Kaznodzieja podkreślił, że fundamentalnym warunkiem  pojednania jest rachunek sumienia. Jest on niezbędny, aby odzyskać  wolność wewnętrzną, utraconą przez grzech.       
Rachunku sumienia  nie ułatwia jednak polityka, gdyż czyni z historii argument w sporach.  Jak żyć, gdy ktoś odebrał życie swoim sąsiadom, kobietom i dzieciom? -  pytał arcybiskup. Podkreślił, że tylko człowiek wsparty Bożą łaską jest w  stanie powstać ze swego upadku.
Czytaj więcej w serwisie specjalnym: ROCZNICA ZBRODNI WOŁYŃSKIEJ>>>
Kaznodzieja  powiedział, że Bóg nie przewidział dla człowieka zagubienia i upadku.  Dochodzi do niego wtedy, gdy ludzie idą za fałszywymi ideologiami, także  tą głoszącą budowę własnego państwa za wszelką cenę. Arcybiskup  przypomniał, że za twórcami tej ideologii poszło wielu ludzi, którzy  zapomnieli, że są dziećmi Bożymi. 
 Ten,  kto naprawdę wierzy, nie będzie trwał w grzechu - podkreślił  kaznodzieja. Nie wystarczy jednak głosić imienia Boga, ale przyznać się  do popełnionego zła i działać na rzecz dobra. Chrześcijańskie  przebaczenie daje szansę rozpoczęcia wszystkiego od nowa, gdyż odrzuca  zemstę i akceptuje człowieka. Arcybiskup podkreślił jednak, że warunkiem  pojednania jest zadośćuczynienie. - Czy takim zadośćuczynieniem nie  powinno być godne uczczenie wszystkich ofiar rzezi z 1943 roku? - pytał  kaznodzieja. Dodał, że wiele jej ofiar ciągle nie ma grobów. 
 Arcybiskup powiedział, że człowiek łatwo przyzwyczaja się do zła.  Ludzie zgadzają się na wojny i czystki etniczne, a śmierć bliźnich  tłumaczą wprowadzaniem ładu w świecie. Później łatwiej broni się katów  niż ofiar. Kaznodzieja przypomniał, że Kościół wielokrotnie ostrzegał  przed grzechem strukturalnym, czyli sytuacją, w której wszyscy akceptują  zło. - W modlitwie o pojednanie trzeba przypomnieć zasadę, że wolno  kochać własny naród, ale żadnego nie wolno nienawidzieć - powiedział  arcybiskup Mokrzycki.