USA: senacka komisja zagłosuje ws. ataku na Syrię

Przywódcy senackiej komisji ds. międzynarodowych Kongresu, doszli do porozumienia ws. projektu rezolucji zezwalającej na akcję militarną wobec syryjskiego reżimu.

2013-09-04, 06:33

USA: senacka komisja zagłosuje ws. ataku na Syrię

Posłuchaj

Relacja Jana Pachlowskiego z Chicago: senacka komisja uzgodniła szkic dokumentu ws Syrii (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Głosowanie nad ewentualnymi poprawkami na szczeblu komisji, odbędzie się jeszcze w środę.
Nad projektem pracować będą teraz wszyscy członkowie senackiej komisji ds. międzynarodowych, a następnie poddadzą go pod głosowanie. Zakłada on, że po udzieleniu zgody przez Kongres na interwencję militarną w Syrii, wojska Stanów Zjednoczonych będą miały 60 dni na rozpoczęcie całej akcji. Prezydent Barack Obama dostanie uprawnienia przedłużenia tego terminu o kolejnych 30 dni. Projekt zawiera również przepisy zakazujące użycia amerykańskich wojsk lądowych na ziemi syryjskiej. Jeżeli zostanie zatwierdzony w takiej formie, to zostanie skierowany pod obrady senatu, który nad rezolucją obradować będzie po 9 września. Z kolei przywódcy Izby reprezentantów zaznaczają, że wnioskiem Baracka Obamy zajmą się tak szybko jak to możliwie, ale nie podali dokładnego terminu.

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
Wcześniej przed komisją występował amerykański sekretarz stanu John Kerry. Podkreślał, że Stany Zjednoczone muszą działać i ukarać syryjski reżim za użycie broni chemicznej. Kerry podkreślał, że prezydent Obama nie prosi o zgodę na udział Stanów Zjednoczonych w kolejnej wojnie. - Wszyscy jesteśmy zgodni, że Amerykanie nie wkroczą do Syrii. Prezydent stawia sprawę jasno - nie interesuje nas wzięcie odpowiedzialności za losy wojny domowej w tym kraju. On prosi o zgodę na ograniczenie możliwości al-Asada do użycia broni chemicznej - mówił amerykański sekretarz stanu.
Barack Obama oznajmił, że przed ewentualną interwencją zbrojną w Syrii poprosi o zgodę amerykański Kongres. Przesłuchania przed senacką komisją to część procedury ubiegania się amerykańskiego rządu o akceptację parlamentu.

Atak pod Damaszkiem
21 sierpnia w pobliżu Damaszku miało dojść do ataku chemicznego, w wyniku którego zginęło ponad 1400 osób, w tym ponad 400 dzieci. Takie liczby podał amerykański wywiad. Syryjscy rebelianci twierdzą, że atak zorganizował reżim prezydenta Baszara el-Assada. Ten jednak zaprzecza .
O tym, że to reżim Assada jest odpowiedzialny za atak chemiczny, przekonane są Stany Zjednoczone. W poniedziałek ujawniono także podobne wnioski z raportu francuskiego i niemieckiego wywiadu .
Prezydent USA oświadczył w sobotę, że Stany Zjednoczone są gotowe do interwencji w Syrii . Jednocześnie Obama podkreślił, że chce uzyskać zgodę Kongresu na taką operację. Z kolei Assad powiedział, że "Syria jest zdolna stawić czoło każdej agresji z zewnątrz" .
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, wojna domowa w Syrii pochłonęła w sumie ponad 110 tys. ofiar śmiertelnych. Spośród nich co najmniej 40,1 tys. to cywile.

''to

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej