Stany Zjednoczone ewakuują część dyplomatów z Bejrutu
Stany Zjednoczone wezwały również obywateli amerykańskich, aby nie podróżowali do Libanu.
2013-09-06, 14:45
Departament stanu ewakuował personel, który nie jest niezbędnie potrzebny i członków rodzin dyplomatów z ambasady w Bejrucie, stolicy Libanu - poinformowano na stronie ambasady.
Wkrótce Kongres USA ma zdecydować o zgodzie na interwencję amerykańską w sąsiadującej z Libanem Syrii. Konieczność takiego ataku widzi prezydent USA Barack Obama: uderzenie ma być ograniczone w czasie, trwać około dwóch dni, wykluczona jest operacja lądowa.
Jak napisała w swoim komunikacie ambasada USA w Libanie, ewakuację przeprowadzono z powodu gróźb kierowanych wobec misji USA w Bejrucie.
W rejonie Syrii koncentrują się siły wojskowe Stanów Zjednoczonych i Rosji. Oba kraje kierują w stronę wschodniej części Morza Śródziemnego kolejne okręty wojenne.
REKLAMA
Rosja wysyła okręt desantowy w rejon wybrzeży Syrii >>>
Udział w ewentualnej interwencji w Syrii zapowiedział prezydent Francji Francois Holland. Kongres USA zbiera się do Piero w poniedziałek 8 września po przerwie wakacyjnej.
Ostrzeżenia dla obywateli USA
W komunikacie ambasady wezwano Amerykanów, by nie podróżowali do Libanu. Przypomniano również, że obywatele amerykańscy przebywający w Libanie powinni rozumieć konsekwencje swojej decyzji i rozważyć ryzyko. Ambasada przypomina, że bejruckie lotnisko działa normalnie. Ci, którzy zdecydują się pozostać w Libanie, muszą być przygotowani na konieczność szybkiego opuszczenia tego kraju.
agkm/Reuters/state.gov/PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA