Eksperci: przewidywalny triumf Zdzisława Pupy na Podkarpaciu

Zwycięstwo kandydata PiS w wyborach uzupełniających na Podkarpaciu nie jest niespodzianką - tak zgodnie oceniają eksperci, z którymi rozmawiało Polskie Radio.

2013-09-09, 12:19

Eksperci: przewidywalny triumf Zdzisława Pupy na Podkarpaciu

Posłuchaj

Ta wygrana podkreśla dominację PiS w regionie. Prof. Andrzej Rychard o zwycięstwie Z. Pupy w wyborach do Senatu na Podkarpaciu. (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W wyborach uzupełniających do Senatu wygrał Zdzisław Pupa zdobywając blisko 61 procent głosów. Na drugim miejscu znalazł się wspólny kandydat PO i PSL Mariusz Kawa, na którego głos oddało 21 procent wyborców. Kazimierz Ziobro z Solidarnej Polski zdobył 11 procent głosów.
Zdaniem profesora Andrzeja Rycharda, ta wygrana podkreśla dominację PiS w tym regionie. - Czy to się przełoży na jakiś ostateczny rezultat w wyborach parlamentarnych? To jeszcze trudno powiedzieć, bo ten trend może się jeszcze odwrócić. Jednak z każdym takim kamyczkiem będzie coraz trudniej - ocenia socjolog.
Profesor Andrzej Rychard dodaje, że wynik wyborów pokazuje także rozkład sił po prawej stronie sceny politycznej. - To pokazuje, że po tej stronie sceny politycznej jednak PiS jest siłą dominującą i jakiekolwiek nowe inicjatywy polityczne w Polsce bardzo trudno się przebijają - ocenia komentator.

Porażka na Podkarpaciu może być szczególnie bolesna dla PSL-u. Profesor Andrzej Rychard mówi, że już od pewnego czasu widać powolne przejmowanie tej części elektoratu przez PiS.
Z kolei zdaniem doktora Norberta Maliszewskiego, w tym regionie Polski sukcesu Prawa i Sprawiedliwości należało się spodziewać. - To lokalny pojedynek, w którym zgodnie z oczekiwaniami 60 procent głosów zdobył kandydat PiS-u. Poprzednio w wyborach w 2011 miał 50 procent poparcia. - Tak więc, nie przesadzajmy jeżeli chodzi o sukces PiS. Widać jednak, że na tak zwanej wojnie na prawicy traci kandydat koalicji PO-PSL. To on był tutaj największym przegranym - ocenia politolog.
Ekspert uważa, że PiS zapewne wykorzysta ten sukces w prowadzeniu kolejnych kampanii. - Podkarpacie nie jest Polską w pigułce, to bastion Prawa i Sprawiedliwości. Przegrana Platformy jest więc zgodna z oczekiwaniami, aczkolwiek to dobra okazja dla partii Jarosława Kaczyńskiego, aby odtrąbić trzeci już z kolei sukces - mówi ekspert.
Według politologa, niedzielne wybory pokazały rozkład sympatii wyborców po prawej stronie sceny politycznej. - Jeśli PiS jest na fali, to Solidarna Polska będzie w dołku i to wyraźnym. Nawet różnego rodzaju zabiegi socjotechniczne, jak podstawienie kandydata ze znanym nazwiskiem tutaj niewiele daje - mówi.

Wybory do Senatu na Podkarpaciu

W głosowaniu na Podkarpaciu wzięło udział niewielu wyborców. Do urn w pięciu podkarpackich powiatach, w których odbywały się wybory, poszło niecałe 16 procent uprawnionych.
Senatora wybierali mieszkańcy pięciu powiatów: strzyżowskiego, kolbuszowskiego, dębickiego, ropczycko-sędziszowskiego oraz mieleckiego. Uprawnionych do głosowania było 375 tysięcy osób.
Wybory trzeba było rozpisać, bo dotychczasowy senator Władysław Ortyl z PiS-u został marszałkiem województwa podkarpackiego. Wybory przebiegły spokojnie. Nie odnotowano żadnych incydentów.

Zdaniem Jacka Kurskiego z Solidarnej Polski, który był gościem radiowej Trójki, przed wyborami na Podkarpaciu Prawo i Sprawiedliwość próbowało zniszczyć kandydata SP na senatora Kazimierza Ziobrę>>>

REKLAMA

Szef klubu parlamentarnego Mariusz Błaszczak mówił w poniedziałek rano w radiowej Jedynce, że wynik byłby jeszcze lepszy, gdyby nie rozbicie prawicy>>>

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR/MP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej