Rosja: los aktywistów Greenpeace nieznany
Rosja milczy na temat zatrzymanej na Morzu Barentsa przez rosyjską straż graniczną międzynarodowej załogi statku organizacji Greenpeace.
2013-09-22, 15:08
Ani  duńskie, ani szwedzkie władze konsularne nie otrzymały od Rosji  odpowiedzi na pytania o losy i o przyczyny zatrzymania swych obywateli.  Nie udało się też nawiązać z nimi kontaktu.
Wkrótce  po czwartkowym desancie z helikoptera rosyjskiej straży granicznej na  pokład statku łączność się urwała. Wśród 28-osobowej załogi jest Polak,  Tomasz Dziemiańczuk. Statek kierowany obecnie przez Rosjan  prawdopodobnie zmierza do portu w Murmańsku. Media duńskie informują, że  władze rosyjskie chcą oskarżyć zatrzymanych aktywistów Greenpeace o  piractwo co może grozić karą od pięciu do 15 lat więzienia.  Przedstawiciel Greenpeace oświadczył, że to "desperacka próbą odwrócenia  uwagi od własnego, bezprawnego postępowania."
Rosyjska  akcja nastąpiła po tym gdy grupa ekologów protestujących przeciwko  eksploatacji w Arktyce podmorskich złóż ropy i gazu próbowała dostać się  na platformę wiertniczą Gazpromu. Udało się to dwóm aktywistom, którzy  zostali zatrzymani i których losy także nie są znane.
IAR, bk