Referendum w Warszawie. Platforma broni "Hanki"
"Popieram Hankę, nie idę na referendum". Takie hasło widnieje na znaczkach, które noszą warszawscy posłowie Platformy Obywatelskiej.
2013-09-25, 14:25
Posłuchaj
Szefowa stołecznej PO, Małgorzata Kidawa-Błońska zapewnia, że utożsamia się z tym hasłem. Ale dodaje, że wybory samorządowe odbędą się w przyszłym roku i wówczas będzie czas na ocenę działań władz Warszawy. Platforma do tej pory przypominała dokonania prezydent stolicy.
Kidawa-Błońska: w PO nie ma instrukcji, jak mówić o referendum w Warszawie >>>
Zobacz serwis o referendum w Warszawie >>>
Od niedzieli PiS prowadzi kampanię za odwołaniem Hanny Gronkieiwcz-Waltz w referendum. Akcje promuje plakat nawiązujący stylistyką do godziny "W" - godziny wybuchu Powstania Warszawskiego. Politycy Prawa i Sprawiedliwości tłumaczą, że to nawiązanie nie jest przypadkowe - czas kampanii przed referendum zbiega się z wydarzeniami sprzed 69 lat, gdy w sierpniu i we wrześniu trwała walka o Warszawę.
REKLAMA
Logo kampanii nie podoba się przedstawicielom Związku Powstańców Warszawskich. To niedobre skojarzenie - uważa Małgorzata Kidawa-Błońska. Posłanka dodaje, że porównanie referendum do powstańczej walki, jest wyjątkowo niesmaczne. W jej ocenie, wykorzystywanie świętego dla Warszawy symbolu w politycznej walce, jest nie na miejscu. Mam o to żal do kolegów z PiS - mówiła dziennikarzom.
Referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy odbędzie się 13 października. By było ono ważne, musi wziąć w nim udział prawie 400 tysięcy mieszkańców stolicy.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, to
REKLAMA
REKLAMA