7 tysięcy pijawek próbował przemycić do Polski Ukrainiec
Były ukryte w licznych woreczkach w bagażniku. Ale bez specjalnych zezwoleń nie można ich przewozić przez granicę.
2013-10-21, 16:53
Pijawki są gatunkiem zagrożonym wyginięciem. Chroni je Konwencja Waszyngtońska CITES, a na ich przewóz przez granicę potrzebne jest specjalne zezwolenie ministra środowiska.
35- letni Ukrainiec, zatrzymany przez celników na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Korczowej (Podkarpackie) twierdzi, że nic nie wiedział o tych przepisach. Co więcej, pijawki nie należą do niego. On miał je jedynie przewieźć przez granice. Za te usługę miał dostać 300 hrywien.
- Stosowanie w leczeniu pijawek pochodzących z nielegalnych połowów, a nie hodowanych w izolowanych warunkach laboratoryjnych oraz żywionych w kontrolowany sposób może być przyczyną wielu kłopotów - przestrzega rzeczniczka Izby Celnej w Przemyślu Edyta Chabowska.
Jest to już trzecia w ciągu dwóch ostatnich miesięcy próba przemytu pijawek udaremniona przez Służbę Celną na podkarpackich przejściach granicznych. W poprzednich przypadkach w ręce celników trafiło ponad 300 pijawek.
REKLAMA
Pijawki były ukryte w bagażniku: w licznych woreczkach. Celnicy przekazali je do ogrodu zoologicznego w Zamościu.
To pasożyty żywiące się krwią kręgowców. Stosuje się je w zabiegach paramedycznych. Uważa się, że są lekiem na wszystkie dolegliwości. Nic dziwnego, że wciąż nie brakuje takich, którzy chcą zarobić na tym procederze.
PAP/asop
REKLAMA