Rosjanie zabraniają Gruzinom udziału w wyborach prezydenckich
Skarga w tej sprawie trafiła już do obserwatorów OBWE, którzy monitorują sytuację w miejscowościach leżących w pobliżu granicy Gruzji z Południową Osetią.
2013-10-27, 11:27
Posłuchaj
Zasieki z drutu kolczastego przecinają wieś Dwani. Jedne domy znajdują się na terytorium Gruzji, a inne na terytorium separatystycznej Osetii Południowej, kontrolowanej przez rosyjska armię. Po obu stronach tymczasowej granicy mieszkają Gruzini. Tym, którzy znaleźli się po stronie osetyjskiej zabroniono przekraczania granicy i udziału w wyborach prezydenta Gruzji.
- Rosyjscy żołnierze straszą nas, że jeśli pójdziemy głosować, to wsadzą nas do więzienia na kilka lat i wyślą prosto do Rosji - skarżą się mieszkańcy przygranicznych wsi. - Te zasieki wybudowali rosyjscy żołnierze i zapowiedzieli, że 50 metrów w głąb naszej ziemi wybudują nowe - opowiadają mieszkańcy Dwani.
Podobne problemy zgłaszają mieszkańcy jeszcze kilku innych miejscowości. Międzynarodowi obserwatorzy zamierzają napisać o tym w swoich raportach, aby organizacje które reprezentują upomniały Rosję w tej sprawie.
Wybory w Gruzji >>>
REKLAMA
O fotel prezydenta Gruzji ubiega się 23 kandydatów. Główna batalia rozegra się między Giorgi Margwelaszwilim reprezentującym koalicję rządzącą "Gruzińskie Marzenie" a Dawidem Bakradze ze Zjednoczonego Ruchu Narodowego. Tego pierwszego popiera premier, tego drugiego - obecny prezydent. I Iwaniszwili i Saakaszwili w przeddzień głosowania wzywali swoich zwolenników do pójścia na wybory. W wyborach startuje też Nino Burdżanadze , która bardzo ostro krytykuje zarówno rząd jak i opozycję. Przy tym, w przeciwieństwie do większości sceny politycznej jest politykiem niemal otwarcie prorosyjskim.
mc
REKLAMA