"Washington Post": na szczycie klimatycznym głównie o finansach

Nie oczekuje się, że szczyt klimatyczny rozpoczęty w poniedziałek w Warszawie będzie kamieniem milowym, ale wiele jest do przedyskutowania. Delegaci większość czasu podczas obrad poświęcą sprawom finansowym - pisze wtorkowy "Washington Post".

2013-11-12, 10:26

"Washington Post": na szczycie klimatycznym głównie o finansach

"Na 19. sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu nie oczekuje się wielkiego przełomu. Rozmowy są raczej opisywane jako sesje, które dadzą podstawy do globalnego porozumienia, jakie ma być osiągnięte na konferencji w Paryżu w 2015 roku" - opisuje gazeta warszawskie spotkanie.

"Nie oznacza to, że nie ma wiele do przedyskutowania czy do kłócenia się" - zaznacza dziennik. "Wszyscy chcą wiedzieć, jak państwa świata wytyczą plan działania wiodący do porozumienia w 2015 roku, które potem będzie regulować emisje gazów cieplarnianych po 2020 roku" - wskazuje dziennik. Najważniejsze pytania, jak dodaje, dotyczą właśnie kwestii redukcji emisji przez poszczególne kraje.

"Należy spodziewać się jedynie "skromnych postępów"

Nikt nie oczekuje, że szczyt w Warszawie przyniesie odpowiedzi na te pytania. "Jednak wielu ma nadzieję, że może być wypracowany szczegółowy plan działania, by zacząć na nie odpowiadać" - dodaje "Washington Post". "Większość czasu delegaci poświęcą na dwie główne kwestie finansowe - dotyczące funduszu w wysokości 100 mld dolarów (rocznie dla krajów rozwijających się na walkę ze zmianami klimatu) oraz przyszłych rekompensat w związku z nieuniknionymi skutkami zmian klimatu. (...) W sumie siedem punktów programu dotyczy finansów" - podkreśla dziennik.

Również "Financial Times" w korespondencji z Warszawy podkreśla, że po szczycie, który "rozpocznie negocjacje w sprawie zmiany klimatu" należy spodziewać się jedynie "skromnych postępów". "Rozmowy w Warszawie, jak się oczekuje, będą się koncentrować na architekturze ewentualnego porozumienia, które ma być podpisane w Paryżu w 2015 roku" - wyjaśnia brytyjski dziennik. Przypomina też, że Polska, która gości po raz drugi w ciągu pięciu lat szczyt klimatyczny, "odnosi się bez entuzjazmu do ambitnych celów UE dotyczących redukcji emisji, argumentując, iż utrzymanie niskich cen energii jest podstawą dla pobudzenia wzrostu" gospodarczego.

REKLAMA

Czytaj też<<<Szczyt klimatyczny w Warszawie: Polacy chcą zielonej energii. Rząd ma inny pomysł>>>

Zobacz galerię Dzień na Zdjęciach>>>

PAP,kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej