Aktywistka Greenpeace: miałam momenty paniki
Zwolniona z aresztu w Murmańsku członkini załogi statku Greenpeace "Arctic Sunrise" udzieliła wywiadu telewizji BBC.
2013-11-29, 07:20
Posłuchaj
27-letnia Alexandra Harris przebywa obecnie na wolności w Petersburgu, ale do czasu procesu nie może opuścić Rosji.
Rosja: polski aktywista Greenpeace na wolności >>>
Jak mówiła Alexandra Harris, najcięższe do zniesienia w areszcie były izolacja przez 23 godziny na dobę i świadomość, że oskarżenie o piractwo może oznaczać perspektywę 15 lat uwięzienia w Rosji. - Miewałam momenty paniki: 15 lat za coś, czego nie zrobiłam? To najlepsze lata życia. Kiedy rozmawiałyśmy pewnego dnia z dziewczynami, mówiłyśmy: nawet nie będziemy mogły mieć dzieci - opowiadała Alexandra Harris.
Rosjanie odstąpili od oskarżenia o piractwo, ale nowy zarzut - chuligaństwo - zagrożony jest wyrokiem do 7 lat pozbawienia wolności. Reporter BBC zapytał Alexandrę Harris, czy nachodziła ją czasem refleksja nad losem uwięzionych Rosjanek z grupy Pussy Riot.
- Oczywiście wiedziałam, że to z pewnością większe ryzyko protestować w Rosji niż w Australii, czy Wielkiej Brytanii, ale nigdy nie porównywałam się z Pussy Riot. One protestowały przeciwko rosyjskiemu reżymowi, my protestowaliśmy w sprawie ropy - powiedziała brytyjska aktywistka Greenpeace.
Ostatni z aresztowanej trzydziestki z pokładu "Arctic Sunrise", Australijczyk Colin Russell wyszedł na wolność za kaucją dopiero w czwartek.
Protest w Arktyce
Działacze Greenpeace 18 września ze statku Arctic Sunrise płynącego pod banderą Holandii próbowali dostać się na platformę wiertniczą Prirazłomnaja należącą do Gazpromu. Chcieli zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Zostali zatrzymani przez rosyjską straż przybrzeżną. Najpierw zarzucono im piractwo. Później zmieniono kwalifikację czynu na chuligaństwo. Grozi im do siedmiu lat pozbawienia wolności.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
IAR, to
REKLAMA