Media: szef administracji Janukowycza podał się do dymisji

Po brutalnym ataku ukraińskiej milicji na demonstrujących w Kijowie zwolenników UE do dymisji podał się szef administracji prezydenta Wiktora Janukowycza, Serhij Lowoczkin - donosi w sobotę agencja Interfax-Ukraina, powołując się na własne źródła.

2013-11-30, 13:10

Media: szef administracji Janukowycza podał się do dymisji
Mężczyzna ranny podczas rozpędzania demonstracji na Majdanie opowiada dziennikarzom o swoich doświadczeniach. Foto: PAP/EPA/ERGEY DOLZHENKO

Informacji tej nikt dotychczas nie potwierdził. Rozmówca agencji twierdzi, że decyzja Lowoczkina mogła być związana z jego sprzeciwem wobec działań milicji, która rozpędziła w sobotę nad ranem ludzi domagających się podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE na Majdanie (placu) Niepodległości.

Milicja rozpędziła Majdan. Zatrzymania, ranni. Wśród pobitych Polacy >>>

Lider ukraińskiej opozycji: Ukraina idzie drogę Białorusi! >>>

Polskie MSZ wzywa ambasadora Ukrainy. "Potępiamy przemoc" >>>

REKLAMA

W sobotę nad ranem 35 osób zostało zatrzymanych, a kilkadziesiąt rannych w wyniku ataku milicyjnych oddziałów specjalnych Berkut na tzw. Euromajdan, gdzie ludzie od dziesięciu dni domagali się podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE. Wśród pobitych jest dwóch obywateli Polski.
Milicja, która biła ludzi pałkami i użyła gazu łzawiącego, całkowicie wyparła demonstrantów z placu. Po akcji wkroczyły tam służby komunalne, które zmywały krew z chodników, oraz przystąpiły do montażu choinki noworocznej i lodowiska.

Rząd Ukrainy nie podpisał umowy z UE

Protesty na Ukrainie wybuchły 21 listopada, kiedy rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Porozumienie miało być zawarte w piątek, na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Zgromadzeni na Majdanie demonstranci mieli nadzieję, że oświadczenie rządu to blef, dzięki któremu władze chcą uzyskać od UE większą pomoc finansową.
Gdy tego samego dnia w godzinach popołudniowych media przekazały, że obecny w Wilnie prezydent Janukowycz jednak nie podpisał umowy, w centrum Kijowa pojawiły się liczne oddziały milicji, w tym funkcjonariusze specjalnej formacji Berkut. Doszło do przepychanek. Politycy opozycji ogłosili wówczas, że protesty będą kontynuowane, oraz że będą dążyć do usunięcia Janukowycza ze stanowiska szefa państwa.
PAP/agkm

(źr. TVN24/x-news)

REKLAMA

.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej