Ciąża źle widziana w dyplomacji? Sąd: dyskryminacja w MSZ

Ministerstwo Spraw Zagranicznych dopuściło się dyskryminacji, odwołując urzędniczkę ze stanowiska pracy z powodu ciąży. Taki jest wyrok, który zapadł w sprawie byłej wicekonsul w Rydze - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

2013-12-04, 10:37

Ciąża źle widziana w dyplomacji? Sąd: dyskryminacja w MSZ
. Foto: Glow Images/East News

Resort dyplomacji nie chce wypłacić zasądzonego odszkodowania (37 tys. zł), a w odwołaniu domaga się, by Iwonę J. obciążyć kosztami postępowania. MSZ dowodzi, że sprawa za późno została złożona do sądu. Utrzymuje też, że wbrew orzeczeniu sądu zarzut jest nieprawdziwy. Ministerstwo wskazuje, że zdarzały się przypadki zatrudniania konsulów w ciąży, co przeczy zarzutowi dyskryminacji

MSZ: to nie ciąża była powodem odwołania

Iwona J. w 2007 r. wygrała konkurs na II sekretarza ds. konsularnych w Ambasadzie RP w Rydze. Po ponad roku pracy zaszła w ciążę, o czym bardzo szybko poinformowała przełożonych. Nie brała zwolnień do czasu, kiedy z powodu krwawienia trafiła do szpitala. Dzień po powrocie ze szpitala otrzymała odwołanie z placówki.

MSZ przekonuje, że to nie ciąża była powodem odwołania Iwony J. z placówki. „Wynikało ono z negatywnej oceny jej pracy” – informuje biuro prasowe resortu. Z wyroku sądowego wynika, że chodziło m.in. o zarzut, iż nie było jej w pracy, gdy w placówce nie było żadnego konsula. Problem w tym, że była wówczas na trzydniowym urlopie zatwierdzonym przez samego ambasadora. Nikt też nie wezwał jej, by go odwołała. Drugim zarzutem było to, że prosiła o rozliczenie pieniędzy na wydatki związane z używaniem samochodu służbowego. Oba zdarzenia, zdaniem sądu, nie mogły jednak mieć wpływu na decyzję o jej odwołaniu, bowiem doszło do nich po wręczeniu jej zwolnienia.

Tydzień na złożenie pozwu

Ówczesny ambasador Maciej Klimczak odmówił komentarza w tej sprawie. Z kolei resort argumentuje w apelacji, że pozew do sądu wpłynął za późno. I rzeczywiście – jak przyznają prawnicy z Kancelarii Adwokacko-Radcowskiej Gujski, Zdebiak – termin ten w przypadku wypowiedzenia wynosi 7 dni od dnia doręczenia pisma wypowiadającego umowę o pracę. Iwona J. złożyła je dopiero po porodzie. Przyznaje, że była zbyt skupiona na utrzymaniu ciąży - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

REKLAMA

Zobacz galerię Dzień na Zdjęciach>>>

"Dziennik Gazeta Prawna",kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej