Mariusz Kamiński: nazwisko Barbary Blidy padło tylko podczas jednej narady

2011-03-10, 08:10

Mariusz Kamiński: nazwisko Barbary Blidy padło tylko podczas jednej narady
Były szef CBA Mariusz Kamiński. Foto: (fot. PAP/Tomasz Gzell)

Mariusz Kamiński, były szef CBA, zeznawał przed przed komisją śledczą ds Barbary Blidy. Przedmiotem zainteresowania posłów była przede wszystkim narada u premiera Jarosława Kaczyńskiego w lutym 2007 roku.

Posłuchaj

"Mam nadzieję, że nikt w Polsce nie stoi ponad prawem"
+
Dodaj do playlisty

Mariusz Kamiński zaprzeczył, że podczas tej narady szczegółowo omawiane były kwestie związane z aferą węglową i ewentualnym zatrzymaniem Barbary Blidy. - Na spotkaniu podawne były tylko informacje ogólne, dotyczące kierunków śledztwa - stwierdził. Kamiński zarzucił składanie fałszywych zeznań Konradowi Kornatowskiemu, wówczas Komendantowi Głównemu Policji, a dotyczących kolejnej narady u premiera Jarosława Kaczyńskiego w kwietniu 2007 roku, czyli bezpośrednio przed próbą zatrzymania Barbary Blidy.

Mariusz Kamiński zdecydowanie zaprzeczył rownież, by kiedykolwiek premier Jarosław Kaczyński wypowiedział słowa "czy macie mocne dowody przeciwko Blidzie" i w jakikolwiek sposób naciskał na jej aresztowanie.

Narada u Kaczyńskiego


Mariusz Kamiński, zeznając przed sejmową komisją badającą przyczyny śmierci Barbary Blidy powiedział, że struktura służb specjalnych wymusza na nich informowanie władz o podejmowanych działaniach. Były szef CBA przypomniał, że w związku z tym dochodziło do wielu roboczych spotkań, na których przekazywano informacje szefom rządów.

Mariusz Kamiński poinformował, że również rząd Donalda Tuska wykazywał duże zainteresowanie wieloma sprawami mającymi coś wspólnego z polityką. Były szef CBA podkreślił, że dotyczyło to nie tylko bieżących spraw, ale również postępowań z przeszłości, chociażby sprawy Rywina. Kamiński przypomniał, że jest to standardowe działanie szefów rządu, którzy chcą być informowani o najważniejszych sprawach, mogących mieć duży wydźwięk medialny. Miało to chociażby miejsce podczas zatrzymania szefa PZU, o którym premier Tusk był poinformowany z odpowiednim wyprzedzeniem. Zapewnił również, że nie jest nic dziwnego i dotyczy zarówno obecnego gabinetu, jak i poprzedniego.

Były szef CBA zeznał, że w drugiej połowie lutego 2007 roku miała miejsce narada służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Zdaniem Kamińskiego uczestniczyli w nich premier, szef MSWiA oraz szef ABW. Podkreślił, że ta konkretna narada miała służyć koordynacji służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa i działań na styku prokuratura - policja. Przypomniał, że był to okres, w którym dochodziło do zmian na najwyższych stanowiskach w policji i MSWiA.

Powody przesłuchania

Kamiński, wezwany na wniosek Anny Zalewskiej (PiS), stanął przed komisją z powodu udziału w naradzie w 2007 r. u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, podczas której omawiano m.in. sprawę węglową. Według wysłuchanych wcześniej świadków uczestniczyli w niej, oprócz premiera Kaczyńskiego, ówcześni ministrowie: sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek, szef ABW Bogdan Święczkowski, szef CBA Mariusz Kamiński, komendant główny policji Konrad Kornatowski i prokurator krajowy Tomasz Szałek. Świadkowie różnie wskazują jednak datę tej narady: na luty lub koniec marca 2007 r. Od dokładnej daty może zależeć kwestia szczegółowego określenia jej tematyki. Święczkowski wskazywał, że podczas tej narady u premiera nie mogło być mowy o żadnych zatrzymaniach i zarzutach w "sprawie węglowej", bo w lutym było jeszcze na to za wcześnie.

Komisja ma przesłuchać także Ronalda Cybulskiego - byłego zarządcę stadniny koni w Chruszczobrodzie. Z kolei Cybulski ma zostać wysłuchany w wątku dotyczącym prokuratora i byłego wiceszefa ABW Grzegorza Ocieczka. Główny świadek w sprawie afery węglowej, Barbara Kmiecik przed komisją mówiła m.in.: "pana prokuratora Ocieczka znam; poznałam go podczas pobytu u nas w Chruszczobrodzie w naszej stadninie na terenie Dąbrowy Górniczej".

Według Kmiecik miało to być w 2002 lub 2003 r. - Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek spotkał Kmiecik, na pewno nie była ona moją przyjaciółką albo znajomą - zeznawał z kolei w pierwszej połowie lutego Ocieczek. Przyznał, że znał zarządcę należącej do Kmiecik stadniny w Chruszczobrodzie. Przyznał też, że bywał w tym ośrodku.

Według przewodniczącego komisji Ryszarda Kalisza (SLD) końcowego raportu z jej należy spodziewać się na przełomie maja i czerwca.

REKLAMA

PAP, IAR, Polskie Radio24/ rr, sm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej