Znów zatrzymanie w Saligorsku. Iwan Szyła trafił za kraty, ledwie przyjechał na Białoruś (wideo)
W Saligorsku na dwa dni w areszcie zamknięto działacza Młodego Frontu, Iwana Szyłę.
2014-10-05, 19:07
Iwan Szyła został wezwany na rozmowę na posterunek milicji, po czym funkcjonariusze stwierdzili, że rzekomo ma jeszcze dwa dni aresztu do odbycia po tzw. milczących akcjach protestu z 2011 roku.
W Saligorsku doszło wcześniej do zatrzymań młodzieżowych aktywistów, w związku z napisami przeciw polityce Władimira Putina. Zatrzymano wtedy m.in. Uładzimira Lemiesza, a w domu Iwana Szyły przeprowadzono przeszukanie.
O aresztowaniu Szyły poinformował miejscowy działacz praw człowieka Leonid Marchotko, który odwiedził posterunek milicji, by dowiedzieć, co się z nim stało. Portal Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna" pisze, ze rozmowa, na którą wezwano Iwana Szyłę, odbyła się w gabinecie 203 saligorskiego posterunku miicji, a prowadził ją kierownik oddziału ochrony porządku i profilaktyki Georgij Kriwalcewicz, odpowiedzialny za działania milicji wobec opozycji w tym rejonie.
Iwan Szyła opuścił więzienie w sobotę.
REKLAMA
(Wideo: Iwan Szyła opowiada o akcji białoruskiej milicji w związku z napisami antyputinowskimi w Saligorsku. Źródło: PolskieRadio.pl).
Spring96.org/PolskieRadio.pl/inne/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA