18-latkowie uratują miejski transport? Mogliby zasilić szeregi kierowców

Problem braku kierowców autobusów staje się coraz bardziej dotkliwy dla przewoźników i pasażerów. Rozwiązaniem, które mogłoby złagodzić deficyt, może być obniżenie wieku niezbędnego do uzyskania uprawnień. 

2024-08-09, 11:29

18-latkowie uratują miejski transport? Mogliby zasilić szeregi kierowców
MPK w Poznaniu wyjaśnia zdarzenie. Foto: Shutterstock/Martyn Jandula

Przewoźnicy w coraz większym stopniu zmagają się z problemem niedostatecznej liczby kierowców autobusów, których jest po prostu zbyt mało. Oznacza to kłopoty z układaniem rozkładów jazdy czy zapełnianiem luk spowodowanych czynnikami losowymi, takimi jak choroba osoby kierującej. Odczuwają to pasażerowie transportu publicznego - brak kierowców skutkuje częstszymi sytuacjami, w których autobus "wypada z rozkładu", a na przystanku spędza się więcej czasu, niż oczekiwano. 

Korzyści większe niż ryzyko?

Rozwiązaniem, które mogłoby złagodzić braki kierowców, jest obniżenie wieku nabywania uprawnień do kierowania autobusami, czyli mówiąc prosto - prawa jazdy kategorii D. Obecnie można je zdobyć, jeżeli ukończyło się co najmniej 21 lat. Tymczasem ciężarówkę (prawo jazdy kat C i C+E) może prowadzić już 18-latek. Obniżenie wieku możliwości zdobycia prawa jazdy kategorii D postulował już w zeszłym roku Polski Związek Transportu Publicznego. Rząd obiecał wtedy przyjrzeć się sprawie. 

O postępy w sprawie obniżenia wieku pozwalającego ubiegać się o prawo do kierowania autobusami zapytała ministra infrastruktury posłanka Lewicy Razem Paulina Matysiak w swojej lipcowej interpelacji. 

- W zeszłym roku Ministerstwo Infrastruktury poinformowało, że analizuje możliwość obniżenia wymaganego wieku kierowców zawodowych, lecz miało to być uzależnione od ostatecznego kształtu zmienionej dyrektywy unijnej w sprawie praw jazdy. Stąd pragnę zapytać, jak przedstawia się aktualny stan rzeczy oraz czy byłoby możliwe obniżenie wymaganego wieku kierowców autobusów z 21 na 18 lat - pisała w interpelacji posłanka. 

REKLAMA

W swoim zapytaniu zwróciła też uwagę, że badania Międzynarodowej Unii Transportu Drogowego wskazują, iż młody wiek kierowców zawodowych nie stanowi czynnika zwiększającego niebezpieczeństwa. Co prawda ekonomiści transportu miewają wątpliwości wynikające z faktu, że młodzi ludzie są nieco mniej odpowiedzialni niż starsi, ale potencjalne korzyści wydają się przeważać nad ryzykiem. 

Szansa na złagodzenie problemów

Piotr Rachwalski, szef PKM Świerklaniec, w rozmowie z Portalem Samorządowym zwrócił uwagę, że już kiedyś 18-latkowie mogli zdobywać uprawnienia do kierowania autobusami. Natomiast obecnie takie rozwiązanie mogłoby nieco pomóc i odciążyć branżę. A poza tym zwiększyć szansę, że młodzi ludzie wybiorą ten zawód. 

- To jest taki czas, w którym młodzież wybiera sobie pracę. Jeśli pójdzie do innej pracy, to ciężko się jej potem przekwalifikować. (...) Wydaje się, że nie ma żadnego uzasadnienia dla tego, żeby 18-letni kierowca mógł kierować tirem, a nie mógł autobusem jadącym 50 km/h w ruchu miejskim - mówił Rachwalski. 

Jednak zdaniem szefa PKM Świerklaniec ważniejsze jest rozwiązanie kwestii emerytur pomostowych dla kierowców zawodowych, które wypychają sprawnych jeszcze kierowców poza zawód. 

REKLAMA

Braki kierowców autobusów sprawiają, że w dużych miastach nie tylko łatwo znaleźć pracę u miejskich przewoźników, ale też zrobić w ramach pracy prawo jazdy kategorii D. Równocześnie przewoźnicy najczęściej oferują relatywnie przyzwoite wynagrodzenia. Na przykład warszawskie MZA proponuje wynagrodzenie od 6200 zł brutto miesięcznie, które razem z premiami może sięgnąć 7300 brutto. Jednak nawet obecnie nie wszyscy przewoźnicy wykorzystują w pełni możliwości szukania kandydatów. Łódzkie MPK mierzące się z poważnymi kłopotami i często tnące kursy autobusów wymaga od potencjalnych kierowców ukończenia co najmniej 24 lat. 

Czytaj także:

PortalSamorządowy/Sejm/AM/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej