Premier League: atmosfera w Manchesterze United coraz gęstsza. Dokąd zmierza Jose Mourinho?

W ostatnich miesiącach Jose Mourinho nie ma dużego komfortu pracy na Old Trafford. Brytyjskie media otwarcie piszą o konflikcie z piłkarzami, zwłaszcza z Paulem Pogbą, który miał być kluczowym zawodnikiem "Czerwonych Diabłów". Czyje dni w Manchesterze są policzone - Portugalczyka czy Francuza?

2018-09-27, 14:51

Premier League: atmosfera w Manchesterze United coraz gęstsza. Dokąd zmierza Jose Mourinho?
Jose Mourinho. Foto: kivnl / Shutterstock.com

Odpadnięcie z Pucharu Anglii po meczu z grającym w Championship Derby County to tylko wierzchołek góry lodowej problemów, z którymi od jakiegoś czasu boryka się Jose Mourinho.

Po porażce z drugoligowcem internet obiegły nagrania z treningu "Czerwonych Diabłów", na ktorym widać dość dziwną scenkę, rozegraną między Mourinho i jedną z największych gwiazd zespołu, sprowadzonym za astronomiczne pieniądze Paulem Pogbą. Nie wiemy, o czym mówią panowie, ale reakcja Francuza jest wymowna i raczej nie wskazuje na to, żeby konflikt, o którym pisze się od miesięcy, był już za nimi.

Wieczne oblężenie

W weekend, po zremisowanym 1:1 meczu z Wolverhampton Pogba nie gryzł się w język, mówiąc o taktyce i o tym, czego brakuje "Czerwonym Diabłom". Można uznać, że były to standardowe wypowiedzi dotyczące tego, że gospodarze powinni na swoim obiekcie grać odważniej, spychać rywali do defensywy. Trudno się z tym nie zgodzić, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że mowa o Old Trafford, jednej ze świątyń futbolu.

REKLAMA

Na koniec swojej wypowiedzi Francuz stwierdził tylko, że to nie on jest trenerem, który odpowiada za defensywne nastawienie zespołu. Mourinho kilka razy mówił z kolei o tym, że Pogba popełnia za dużo błędów, nie jest na boisku liderem. Oczywiście, że od piłkarza z tym potencjałem można wymagać więcej, różne są też techniki motywacyjne, którymi można wpłynąć na swoich graczy. Problem w tym, że coraz trudniej zauważyć w zachowaniu Portugalczyka chęć jakiegokolwiek wsparcia piłkarzy. Od dłuższego czasu skupia się on na narzekaniu. A krytykować potrafi dosłownie wszystko.

Znamy to dobrze z poprzednich klubów, w których z upodobaniem doprowadzał do sytuacji, w której sprawiał wrażenie walczącego z całym światem, dowódcy oblężonej twierdzy, która broni się wbrew wszystkiemu. Ta strategia przybrała wręcz absurdalny wymiar, zwłaszcza jeśli weźmiemy poprawkę na to, że Mourinho miał w Manchesterze do swojej dyspozycji praktycznie wszystko - pieniądze, czas, wyrozumiałość zarządu, wsparcie kibiców.

W trzecim sezonie na Old Trafford trudno mówić o tym, by dawał powody do zadowolenia. W trzecim sezonie, który zresztą jest przekleństwem tego menedżera, co potwierdziło się w Chelsea i Realu Madryt. Dopóki piłkarze stawali za nim murem, miał wyniki i trofea. Kiedy dochodziło do zbyt dużego "zmęczenia materiału", szatnia nie wytrzymywała napięcia i pojawiały się pęknięcia.

"Czerwone Diabły" wciąż grają defensywną i brzydką, męczącą oczy piłkę, wydają krocie w kolejnych okienkach transferowych, ale nie potrafią nawiązać walki o mistrzostwo Anglii. Wszyscy wiedzieli, że po epoce wielkiego Alexa Fergusona nie będzie łatwo przywrócić tej drużynie świetność. Zęby w Manchesterze połamali sobie David Motes i Luis van Gaal. O Mourinho póki co nie można tego jednoznacznie powiedzieć - wzbogacił klubową galerię o Puchar Anglii, Puchar Ligi Angielskiej, sięgnął po zwycięstwo w Lidze Europy. Ale czy to wystarczy, by mówić o sukcesie?

REKLAMA

Co zostało z "The Special One"?

Bycie menedżerem Manchesteru United to nieustanne bycie na świeczniku, nieustanna presja i walka o zadowolenie właścicieli, piłkarzy i kibiców. Kto jak kto, ale Portugalczyk wydawał się człowiekiem, który bez problemu udźwignie ciężar tego zadania. Pracował w wielkich klubach, zdobywał trofea, także w Anglii.

Druga strona medalu była taka, że z roku na rok magia tego trenera gasła coraz bardziej, on sam także się zmieniał. I wszystko wskazywało na to, że jest to zmiana na gorsze. Wśród głównych zarzutów na pierwszy plan wychodził fakt, że przestał się rozwijać jako trener, trzyma się kurczowo rozwiązań, które sprawdzały się w przeszłości, nieustannie narzekał, wykorzystując do tego także media, niepotrzebnie wikła się w swoje słynne "mind games", nie potrafi wykorzystać potencjału poszczególnych zawodników. Za pierwszy z brzegu przykład można wziąć Alexisa Sancheza, który w Arsenalu błyszczał i imponował liczbami. W Manchesterze jest cieniem samego siebie, obecnie czeka na gola od ponad 800 minut. 

"The Special One" narodził się w 2004 roku. Ile zostało z niego blisko 15 lat później?

REKLAMA

Sam Portugalczyk wciąż jest przekonany o swojej wyjątkowości. Po porażce 0:3 z Tottenhamem na Old Trafford podkreślał, że wygrał w Anglii więcej niż niż pozostałych 19 menedżerów w Premier League, żądając należytego szacunku. Dziennikarzy oskarżał o to, że szkoleniowcy innych klubów mają taryfę ulgową.

Mourinho przyzwyczaił już do tego, że ostatnie słowo musi należeć do niego, tak w kontaktach z mediami, jak i zawodnikami. Lista piłkarzy, którzy wystąpili przeciwko niemu (lub też narazili mu się w inny sposób) jest długa. Zaczynając od Ikera Casillasa, który przez menedżera w mało przyjemny sposób pożegnał się z Realem, przez Davida Luiza, Samuela Eto'o, Bastiana Schweinsteigera. Kiedy był w Chelsea, bez żalu pozbył się Kevina de Bruyne i Romelu Lukaku, którzy w niedługim czasie zrobili furorę w Premier League. Jeśli chodzi o obecny skład "Czerwonych Diabłów", dużo pisano o złych relacjach z Luke'em Shawem i Anthonym Martialem.

Kto na wylocie?

Pogba jest kolejny na liście i pytanie brzmi, jak wyjdzie z tej sytuacji. Pojawiają się spekulacje, że Francuz szuka drogi ucieczki z Old Trafford po tym, jak Mourinho zdjął go z funkcji wicekapitana, a rękę ma wyciągnąć do niego Barcelona. Można domyślić się, że ten temat jest świetną pożywką dla mediów, ale sam konflikt trudno uznać za typowe plotki, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Pogba czuje się gwiazdą, to oczywiste, tak samo jak gwiazdą czuje się Mourinho.

REKLAMA

Miejscem optymalnym dla Pogby będzie klub, w którym będzie miał wokół siebie piłkarzy z najwyższej półki, a styl gry zespołu pozwoli mu dać to, co ma najlepszego, mniej więcej tak, jak miało to miejsce w Juventusie i kadrze Francji. Wątpliwe, by u Portugalczyka to kiedykolwiek nastąpiło. Argumentów za transferem jest dużo, za pozostaniem na Old Trafford nie przemawia zbyt wiele - oczywiście, o ile Mourinho pozostanie na stanowisku. Wszystko będzie zależeć od tego, po czyjej stronie stanie zarząd klubu.

Menedżer "Czerwonych Diabłów" znalazł się w trudnym położeniu. Z ostatnich dwóch klubów odchodził w atmosferze konfliktu, w tym momencie widać wiele podobnych elementów do tych, które miały miejsce w ostatnich sezonach w Realu i Chelsea. Choć prowadził gigantyczne kluby, którym dawał sukcesy, obecnie nie jest kimś, kto by je gwarantował. Czy jego ewentualne zwolnienie sprawi, że wypadnie z trenerskiej ekstraklasy? Kilka lat temu eksperci nie mieli wątpliwości co do tego, że trudny w obyciu Mourinho ma swoje miejsce wśród czołowych trenerów. Teraz wcale nie jest to tak oczywiste. 

ps, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej