Liga Narodów UEFA. Włosi porządkują szeregi i do Chorzowa przyjadą po zwycięstwo

Roberto Mancini wyciagnął wnioski z remisu w Bolognii i do Chorzowa wybiera się po trzy punkty. Inne ustawienie i skład mają pomóc osiągnąć ten cel. Nie zobaczymy na pewno Balotelliego, ale wśród powołanych jest Marco Verratti z PSG.

2018-10-05, 12:27

Liga Narodów UEFA. Włosi porządkują szeregi i do Chorzowa przyjadą po zwycięstwo

Włosi nie byli zadowoleni z remisowego meczu z Polską w Bolonii. Na zawodników i selekcjonera wylała się wówczas fala - zasadnej - krytyki, która nie zelżała, bo kilka dni po spotkaniu z ekipą Brzęczka Squadra Azzurra poległa w Portugalii. Do najbliższych dwóch spotkań, piłkarze Manciniego szykują się na pełnych obrotach i z nastawieniem, że do Polski przyjadą tylko po trzy punkty. 

Gazzetta dello Sport jeśli nie wygramy w Polsce, ryzyko spadku stanie się zbyt wielkie

Naszą reprezentację czeka bardzo trudne zadanie. W odstępie trzech dni zmierzymy się z Portugalią i Włochami. Formą zaprezentowaną w Bolonii i Wrocławiu tych spotkań nie wygramy, a i remisy będą trudne do osiągnięcia. Włochów nie potrafiliśmy dobić mimo ich miernej postawy w pierwszym meczu. Do rewanżu rywale przystąpią z lepszej pozycji. Gros graczy zaczęła grać w klubach i spisują się naprawdę dobrze - nawet jeśli występują na nowych pozycjach, co jest pewną wskazówka dla Manciniego. Selekcjoner zrozumiał swój błąd z powołaniem i wystawieniem w pierwszym składzie Balotelliego, który miał znaczna nadwagę. 

REKLAMA

Klucza do zwycięstwa Włosi upatrują w ustawieniu i składzie, do którego wróci Marco Verratti. Pomocnik wyleczył kłopoty z przywodzicielami i pała chęcią pokazania się w kadrze. Rozegrał ostatnio niezły mecz, ale z przeciętnym rywalem, w Lidze Mistrzów (PSG-Crvena Zvezda 6:0). Jego obecność w składzie ma być gwarancją kreatywności tej formacji. Verratti chwali Tuchela, którego filozofia gry przypomina Ancelottiego. Włoski szkoleniowiec i w Neapolu robi przysługi selekcjonerowi kadry: kluczem do okiełznania Liverpoolu, była nie tylko wysoka obrona zorganizowana przez pięciu zawodników, ale i rezygnacja z 4-3-3 na rzecz 4-4-2, z Lorenzo Insigne ustawionym bliżej bramki (obok Milika a potem z Mertensem).

Mancini chyba skorzysta z tych doświadczeń i nie zaryzykuje ponownie 4-3-3. Za mocno odczuł błedy popełnione w pierwszym meczu. Włochów zobaczymy raczej w 4-4-2 albo - najbardziej prawdopodobnie w 4-2-3-1. Dwoma pomocnikami ustawionymi nisko będą najpewniej Gagliardini i Verratti albo Barella, a za plecami napastnika (Immobile lub Belotti) będą biegać Chiesa, Insigne i Bernardeschi - szybcy, dobrzy technicznie i z inklinacją do ciągłego nękania bramkarza rywali. Wspomniani zawodnicy są w dużo lepszej dyspozycji niż w wrześniu - grają i mają wpływ na dobre wyniki swoich drużyn klubowych. Sporym utrapieniem dla naszej obrony - zwłaszcza prawej flanki - może byc Sebastian Giovinco, który po dłuższym rozbratem z kadrą również pojawił się wśród powołanych.

Mecze z Portugalią i Włochami odbędą się (obydwa) na chorzowskim gigancie. Czy stawki spotkań, rywale i entuzjazm kibiców z aglomeracji katowickiej - wystarczą by obiekt zapełnił się i zapewnił kadrze wsparcie na miarę legendy Stadionu Śląskiego?

REKLAMA

Hubert Borucki, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej