Ekstraklasa: festiwal goli w derbach Pomorza. Arka nie dopłynęła do brzegu z trzema punktami

Arka Gdynia przegrała z Pogonią Szczecin 2:3 (2:1) w meczu rozpoczynającym 14. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy. Dwa gole dla gości strzelił Adam Buksa (17. i 57. min), a jednego - Spas Delew (64. min). Dla gospodarzy trafiali Michał Janota z rzutu karnego (24. min) i Luka Zarandia (35. min).

2018-11-02, 20:41

Ekstraklasa: festiwal goli w derbach Pomorza. Arka nie dopłynęła do brzegu z trzema punktami

Było to bardzo atrakcyjne i trzymające w napięciu do ostatnich minut spotkanie, w którym oba zespoły nastawiły się na ofensywną grę.

Szczecinianie wygrali z Arką ósmy ligowy mecz z rzędu. Podopieczni trenera Kosty Runjaica potwierdzili także dobrą dyspozycje z ostatnich potyczek – było to bowiem ich piąte zwycięstwo odniesione w sześciu poprzednich spotkaniach.

Początek meczu należał do gości, którzy składnie konstruowali swoje akcje i bez większego trudu przedostawali się pod pole karne rywali. W 16. minucie szczecinianie byli bliscy szczęścia, ale po uderzeniu z dystansu Kamila Drygasa piłka przeszła obok słupka. Za chwilę Adam Buksa precyzyjnie przymierzył z 20 metrów i Pogoń wygrywała 1:0. Było to piąte w tym sezonie trafienie 22-letniego napastnika, ale pierwsze, które zanotował na wyjeździe.

Portowcy nie cieszyli się jednak zbyt długo z prowadzenia. W 24. minucie Sebastian Walukiewicz sfaulował Macieja Jankowskiego, a rzut karny wykorzystał Michał Janota, który wiosną 2015 roku występował w Pogoni.

W 36. minucie było już 2:1 dla Arki. W tej sytuacji bardzo dobrze zachował się nie tylko strzelec gola Luka Zarandia i podający do Gruzina drugi skrzydłowy gospodarzy Mateusz Młyński, ale także arbiter. Tomasz Musiał zastosował bowiem przywilej korzyści po ostrym wślizgu Buksy na Michale Nalepie – po skończonej akcji zdobywca bramki dla przyjezdnych nie uniknął kary i zobaczył żółtą kartkę.

Końcówka pierwszej połowy zdecydowanie należała do gdynian, którzy mogli podwyższyć prowadzenie. W 38. minucie nieznacznie z dystansu pomylił się Adam Deja, a 60 sekund później po strzale Janoty świetną interwencją popisał się golkiper gości Łukasz Załuska, który wybił piłkę na róg.

W 54. minucie Zarandia bliski był zdobycia swojej drugiej bramki, jednak po świetnym podaniu Jankowskiego trafił w poprzeczkę. Zamiast dać swojej drużynie prowadzenie 3:1 Gruzin miał udział przy golu dla rywali. W 57. min Zarandia stracił piłkę pod polem karnym Pogoni, akcja szybko przeniosła się na połowę Arki, a w jej finale Buksa pięknym uderzeniem lewą nogą zza pola karnego ponownie pokonał Pavelsa Steinborsa.

Ten wynik również długo się nie utrzymał, a na prowadzenie wyszli tym razem szczecinianie. W 64. min po uderzeniu z rzutu wolnego Radosława Majewskiego Steinbors skierował piłkę na słupek, ale wprowadzony trzy minuty wcześniej Spas Delew popisał się skuteczną dobitką.

Żółto-niebiescy nie zrezygnowali jednak z walki o punkt. W 83. i w 87. minucie przed szansą stanął Rafał Siemaszko. Za pierwszym razem napastnika Arki zablokował Załuska, a w drugim przypadku piłkę niemalże z linii bramkowej wybił Walukiewicz.

Po meczu powiedzieli:


Kosta Runjaic (trener Pogoni Szczecin): "Ten mecz był świetną reklamą ekstraklasy i obu zespołów. Oglądaliśmy bardzo ciekawe spotkanie, było wiele akcji i sporo bramek. Oczywiście w tak ofensywnym spotkaniu trzeba mieć trochę szczęścia i w drugiej połowie w dwóch sytuacjach nam ono dopisało.

- W pierwszej połowie do stanu 1:1 graliśmy świetnie i dominowaliśmy na boisku. Nawet kiedy straciliśmy drugą bramkę, potrafiliśmy utrzymać się przy piłce. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że podejmiemy ryzyko, żeby zdobyć w Gdyni przynajmniej punkt. Udało się wywalczyć trzy, z czego bardzo się cieszymy.

- Wielka pochwała dla całej drużyny, za to ile przebiegła kilometrów, jak walczyła oraz za to, jaką pokazała piłkę. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Złą wiadomością jest tylko kontuzja Michała Żyry, który ponownie nabawił się urazu pachwiny. W ciągu kilku minut, jakie przebywał na boisku, zdążył jednak zaprezentować sporą jakość. Cieszy mnie także, że bramkę zdobył Spas Delew, który przez długi czas również był ostatnio kontuzjowany. Bardzo dobrze wypełniał założenia taktyczne, szybko wracał do defensywy i pokazał, w co nie wątpiliśmy, że potrafi grać w piłkę”.

Zbigniew Smółka (trener Arki Gdynia): "Gdyby to spotkanie zakończyło się remisem, moglibyśmy być zadowoleni z wyniku i samego meczu, bo uważam, że to było dobre widowisko, świetne do oglądania dla kibiców. Mecz miał jednak dziwne fazy. Były momenty, w którym nie potrafiliśmy zatrzymać zespołu gości, który jest w bardzo dobrej dyspozycji. Widać, że szczecinianie złapali polot i łatwość gry.

- W drugiej połowie było to wyrównane spotkanie i zbyt łatwo straciliśmy obie bramki. Gdybyśmy byli skuteczniejsi, bo naszym dryblingom, dograniom i zablokowanym strzałom brakowało trochę jakości, można było ten przewrotny mecz zremisować, a nawet wygrać.

- Pogoń od kilku kolejek prezentuje bardzo dobry futbol i w tym meczu również to pokazała. Spotkanie przyjemnie się oglądało. Pod względem kadrowym i potencjału ten zespół jest za nisko w tabeli, ale uważam, że stać nas, aby z taką drużyną, będącą w dodatku w bardzo dobrej dyspozycji, zdobywać punkty. Zbyt łatwo stracone bramki sprawiły, że nam się nie udało. Nie mogę jednak mieć pretensji do swoich piłkarzy, bo stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji.

- Musimy przełknąć gorycz porażki po ciężkim tygodniu. W ciągu sześciu dni rozegraliśmy trzy mecze i u kilku moich piłkarzy widać było, że brakuje im świeżości. Jesteśmy także przetrzebieni przez kontuzje. Teraz czeka nas analiza, mamy dłuższy mikrocykl i musimy dobrze przygotować się do wyjazdowego spotkania w Legnicy z Miedzią”.

Arka Gdynia - Pogoń Szczecin 2:3 (2:1).

Bramki: 0:1 Adam Buksa (17), 1:1 Michał Janota (24-karny), 2:1 Luka Zarandia (36), 2:2 Adam Buksa (57), 2:3 Spas Delew (64).

Żółta kartka - Arka Gdynia: Luka Zarandia. Pogoń Szczecin: Adam Buksa, Zvonimir Kozulj, Łukasz Załuska.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 7 056.

Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Christian Maghoma, Frederik Helstrup (68. Adam Danch), Adam Marciniak - Adam Deja, Michał Nalepa (89. Nabil Aankour), Michał Janota - Luka Zarandia, Maciej Jankowski, Mateusz Młyński (68. Rafał Siemaszko).

Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - David Niepsuj, Sebastian Walukiewicz, Lasza Dwali, Hubert Matynia - Zvonimir Kozulj (61. Spas Delew), Tomas Podstawski, Kamil Drygas, Radosław Majewski, Sebastian Kowalczyk (55. Michał Żyro, 64. Iker Guarrotxena) - Adam Buksa.

ah

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej