PŚ w skokach narciarskich 2018/2019: "wieża kontrolna" lotów i skoków wprowadziła jedną zmianę

2018-11-15, 17:40

PŚ w skokach narciarskich 2018/2019: "wieża kontrolna" lotów i skoków wprowadziła jedną zmianę
Dawid Kubacki . Foto: Shutterstock

- Weszliśmy w sezon praktycznie bez zmian w przepisach, wyjątek to nowe procedury kontrolne - poinformowała Agnieszka Baczkowska, delegatka Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), która zajmuje się sprawdzaniem sprzętu podczas zawodów Pucharu Świata w skokach.

- To, co wszystkich najbardziej interesuje, to zazwyczaj kwestia sprzętu i kontroli. Tym razem już przed sezonem, który zaczął się 1 lipca, wprowadziliśmy tylko jedną zmianę i to nie w przepisach, a w procedurach kontrolnych i ważymy zawodników bez butów i bez wkładek - tłumaczyła Baczkowska.

Powiązany Artykuł

skoki puchar świata banner
PUCHAR ŚWIATA W SKOKACH NARCIARSKICH 2018/2019


Dlaczego akurat te elementy uznano za zbędne podczas pomiaru?

- Ich ciężar waha się od 1,5 do 2 kilogramów, więc w ten sposób w pewnym sensie wymuszamy na skoczku zwiększenie wagi jego ciała - wskazała delegatka FIS.

Jej zdaniem, ta zmiana powinna skutkować mniejszą liczbą dyskwalifikacji.

- Mam taką nadzieję, ponieważ gdy innowacji jest dużo, musi upłynąć sporo czasu, żeby zawodnicy się do nich przyzwyczaili. Ostatnie poważniejsze zmiany dotyczące m.in. pomiaru skoczka i jego kombinezonu wprowadzone zostały przez FIS w 2015 roku, więc tym razem nie powinno być większych problemów - oceniła.

Przyznała, że pomiar kombinezonu wzbudza nadal najwięcej kontrowersji.

- Należy jednak pamiętać, że o ile parametry stroju są stałe, to z ciałem bywa różnie, bo np. jeżeli zmierzymy chociażby swój obwód pasa kilka razy w ciągu dnia, to będzie on za każdym razem inny. Może się zatem zdarzyć, że rano kombinezon będzie spełniał wszelkie wymogi, a wieczorem już nie. Proszę sobie wyobrazić przed jak trudnym zadaniem, wręcz wyzwaniem, stoją sztaby szkoleniowe, aby idealnie dopasować ubiór do stale zmieniającego się ciała skoczka - zauważyła Baczkowska.

Tę pracę ekipy wykonują w dniu zawodów, natomiast przed i w trakcie całego sezonu pojawiają się nowe rozwiązania, mające ułatwić skoczkowi osiąganie coraz lepszych wyników.

- Ja to nawet porównuję do małego wyścigu zbrojeń - komu uda się wymyślić jakiś patent, który pozwoli zespołowi zyskać pewną przewagę, i - co najważniejsze - zrobi to zgodnie z przepisami. Tu muszę podkreślić, że nasza praca w FIS to nie jest wymyślanie przepisów, żeby utrudnić życie skoczkom, a jedynie reakcja na to, co podczas całego sezonu dzieje się w drużynach. Dotyczy to głównie właśnie procedur kontroli - wspomniała.

Wprowadzone mają być również pewne rozwiązania, które nie tylko uatrakcyjnią transmisje telewizyjne, ale przede wszystkim ułatwią pracę trenerom i skoczkom.

- Czipy, które zawodnicy będą musieli posiadać podczas startu, testowaliśmy już podczas treningów zimowych oraz w lecie. Ich głównym zadaniem jest dostarczenie sztabom szkoleniowym wielu niezwykle przydatnych informacji o każdej fazie skoku. Kilka danych z tych czujników zobaczą też widzowie na ekranach telewizorów - powiedziała.

Wymaga to jednak dosprzętowienia wizualnego na skoczniach narciarskich, na których rozgrywane będą zawody.

- Tu szczegółowych informacji jeszcze nie mamy, ale myślę, że wszystko będziemy wiedzieć po inauguracyjnych konkursach Pucharu Świata w Wiśle w najbliższy weekend. Wtedy pewnie - gdy na skoczni pojawi się nowa infrastruktura, m.in. odczytującą dane z czipów - przekonamy się, jak to tak naprawdę działa - podsumowała Baczkowska.

ah

Polecane

Wróć do strony głównej