Skandal na gali Złotej Piłki. "Poziom seksizmu w profesjonalnym sporcie jest niewiarygodny"

Podczas poniedziałkowej gali po raz pierwszy w historii ogłoszono laureatkę Złotej Piłki. Norweżka Ada Hegerberg, zawodniczka Lyonu, mogła jednak być zdegustowana tym, co wydarzyło się w chwili, kiedy odbierała nagrodę.

2018-12-04, 13:12

Skandal na gali Złotej Piłki. "Poziom seksizmu w profesjonalnym sporcie jest niewiarygodny"

Złota Piłka to najbardziej prestiżowy plebiscyt w świecie piłki nożnej. Wręczanie nagród za 2018 rok było wyjątkowe nie tylko z racji tego, że Luka Modrić przełamał hegemonię Cristiano Ronaldo i Leo Messiego - po raz pierwszy wybierano najlepszą piłkarkę świata.

Czy umiesz twerkować?

Tak, futbol kobiet nie cieszy się podobną popularnością co jego męskie wydanie. Nieporównywalne są zarobki, nagrody i liczba kibiców, którzy śledzą najważniejsze wydarzenia. Ale cały czas się rozwija, cały czas walczy o to, by traktować zawodniczki z szacunkiem, na który zasługują wszyscy profesjonalni sportowcy, bez względu na płeć. Poniedziałkowy wieczór pokazał doskonale, jak wiele zostało tu jeszcze do zrobienia i jak trudna jest to batalia.

Ada Hegerberg, 23-letnia Norweżka, w swojej karierze zdobyła ponad 100 bramek w meczach klubowych, strzeliła 38 goli w kadrze, w której gra o 2011 roku. Trzy razy wygrywała Ligę Mistrzyń. W poniedziałek przeszła do historii i tylko ona sama wie, jak wiele musiała zrobić, by to osiągnąć. Ile stereotypów musiała złamać, żeby odnaleźć się w sporcie zdominowanym przez mężczyzn i dotrzeć na szczyt.

REKLAMA

- Muszę przyznać, że to może być frustrujące. Zdarzają się sytuacje, w których myśli się tylko o tym, że żyjemy w bardzo męskim świecie. Nigdy nie patrzyłam na siebie inaczej niż patrzę na piłkarzy-mężczyzn. Czułam się takim samym sportowcem, który stara się spełnić swoje marzenia i wydaje mi się, że tak trzeba do tego podchodzić - mówiła piłkarka jeszcze przed ogłoszeniem wyników. Później doszło do zdarzenia, które mogło odebrać mowę, potwierdzając pierwszą część jej wypowiedzi.

Kiedy już jako laureatka przemawiała, między innymi dziękując swojej rodzinie (obecnej na sali), nie zapomniała też zaapelować do młodych kobiet na świecie, by wierzyły w siebie. Prowadzący galę, DJ Martin Solveig, zadał zawodniczce pytanie "Can you twerk?" Dla niewtajemniczonych - chodzi o potrząsanie pośladkami do rytmu muzyki, które jakiś czas temu było popularne w internecie. Zawodniczka krótko zaprzeczyła i była wyraźnie zmieszana. Reakcje były mieszane, niektórzy zawodnicy byli skonsternowani, ale można było też usłyszeć śmiech.

"Dlaczego kobiety wciąż muszą to przeżywać?"

Chyba nikt nie wyobraża sobie, by o to samo został zapytany zdobywca Złotej Piłki Luka Modrić czy wyróżniony tytułem dla najlepszego młodego piłkarza Kylian Mbappe. Kobiety w piłce przez lata muszą pokazywać wiele determinacji, znosić traktowanie z przymrużeniem oka, niewybredne komentarze, liczyć się z tym, że nigdy nie zostaną docenione podobnie jak ich koledzy po fachu. A kiedy uda im się już osiągnąć sukcesy i zapisać się w historii, na gali, której wyniki śledzą miliony kibiców, zostają postawione w takiej sytuacji. 

REKLAMA

Można użyć wielu słów na to, by opisać to wydarzenie, jednak chyba jest wystarczająco wymowne samo w sobie. Trudno powiedzieć, w jaki sposób Solveig doszedł do momentu, że zadał to pytanie, jakiej reakcji się spodziewał i co nim kierowało. Po wydarzeniu spadły na niego gromy. Po wszystkim przeprosił, przyznał, że wszystko miało być tylko żartem, ale nie został on odebrany właściwie ze względu na niewystarczającą swobodę komunikowania się w języku angielskim. Przeprosił także samą zawodniczkę, zapewniał, że zawsze traktował kobiety z szacunkiem i nie miał na myśli nic złego. Trudno powiedzieć, by to wszystko wyjaśniało i pozwalało zapomnieć o całej sytuacji. Zwłaszcza, że nie wszyscy widzą w tym tylko żart zupełnie nie na miejscu.

- Dlaczego kobiety muszą wciąż to przeżywać? Ci, którzy myślą, że reakcje są przesadzone, a to był tylko żart, mylą się. Całe swoje dorosłe życie jestem w profesjonalnym sporcie i poziom seksizmu jest tutaj niewiarygodny - napisał na Instagramie tenisista Andy Murray. 

Suchej nitki na Solveigu nie zostawił także Twitter. W serwisie można znaleźć wiele zdjęć, które przewrotnie pokazują skrajny absurd, którego doświadczyła Ada Hegerberg, stawiając zamiast niej kobiety, które mają zasłużone miejsce w historii ze względu na swoje dokonania.

Polska noblistka i kobieta, która zmieniła historię, Maria Skłodowska-Curie:

REKLAMA

Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 2014 roku Malala Yousafzai:

Joanna d'Arc:

REKLAMA

Owszem, to wszystko jest przerysowane do granic. Może skłonić do uśmiechu, ale refleksja, która przychodzi potem, sprawia, że będzie to uśmiech po prostu gorzki.

"Wstyd i hańba"

W miarę upływu lat wydaje się, że seksizm to coś, co żyje tylko na marginesie, domena ludzi, którzy mają skrajne poglądy, z którymi po prostu wstyd się afiszować. Można usłyszeć głosy, że nie jest już problemem, a kobiety są postrzegane przez pryzmat swoich dokonać, a nie płci czy urody. Ale jednocześnie jedno pytanie potrafi uświadomić, jak dużo jest jeszcze do zrobienia w tej kwestii.

- Jesteśmy na takim etapie rozwoju piłki nożnej w Polsce, w którym profesjonalizujemy się nie tylko w zarządzaniu nią, ale też w tworzeniu wizerunku, obalaniu stereotypów. Także tych dotyczących tego, że kobiety nie sprawdzają się w piłce. Mamy prezesa Wisły Kraków, wiceprezesa Jagiellonii Białystok, kobieta jest prezesem I Ligi. Kobiety grają przecież w piłkę i są w niej bardzo obecne - mówiła w ubiegłym roku o kobietach w polskiej piłce w programie "Z Miłości Do Sportu" Karolina Hytrek-Prosiecka, była dyrektor ds. komunikacji Ekstraklasy SA. Został on nagrany po tym, jak prezes PZPN Zbigniew Boniek w jednej z rozmów na Twitterze rzucił, że "baby nie są mu potrzebne do rozmów o piłce". I niestety nie była to jedyna tego typu wypowiedź.

Kobiet jest w piłce coraz więcej, udaje się im skutecznie walczyć o stanowiska i szacunek, ale dużo wskazuje na to, że wcale nie zmienia się aż tyle, na ile można by liczyć. Zdarzają się wpadki, które wywołują wręcz niedowierzanie. Tak jak w 2016 roku, kiedy to Katarzyna Kiedrzynek, bramkarka PSG, dostała w ramach nagrody od "Piłki Nożnej"... voucher na kurs gotowania. Nie omieszkała zresztą skomentować poniedziałkowego zajścia.

REKLAMA

Moment, który powinien zostać zapamiętany zupełnie inaczej, będzie niestety kojarzony z tym, jaki niesmak wywołał. Postęp jest oczywiście widoczny, zmienia się wiele. Ale starania o to, by przestać traktować kobiety przedmiotowo i z przymrużeniem oka, wciąż są zasadne.

Paweł Słójkowski, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej