Ekstraklasa: koszmar gospodarzy w Białymstoku. Koncert Zagłębia, Jagiellonia rozbita
Bardzo nieprzyjemną niespodziankę sprawili swoim kibicom piłkarze Jagiellonii w ostatnim w tym roku meczu na własnym stadionie. Zwłaszcza w pierwszej połowie zostali zdominowani przez graczy KGHM Zagłębia Lubin, którzy zasłużenie pokonali 4:0 wicemistrzów Polski.
2018-12-15, 07:40
Posłuchaj
Jagiellonia po raz kolejny zupełnie przespała początek meczu, ale w przekroju całego spotkania było widać, że jej piłkarze są od gości wolniejsi, mniej agresywni w odbiorze piłki i mniej dokładni w jej rozgrywaniu. Lubinianie od początku zdominowali środek boiska, grali z pomysłem, atakując często skrzydłami.
Już w 3. minucie były napastnik Jagiellonii Patryk Tuszyński powinien zdobyć gola dla Zagłębia; jego strzał głową obronił jednak Marian Kelemen, a dobitka z trzech metrów trafiła w boczną siatkę. Ale kilka minut później słowacki bramkarz był bezradny przy strzale Tuszyńskiego z linii pola karnego i goście objęli prowadzenie.
Mimo straty bramki Jagiellonia nie potrafiła przejąć inicjatywy. Co prawda w 14. minucie po rzucie rożnym strzał głową Tarasa Romanczuka wybił Tuszyński ze swojej linii bramkowej, a dobitkę Cilliana Sheridana obronił Dominik Hładun, ale to było tyle, ile można powiedzieć o dobrych sytuacjach w tej połowie zespołu Jagiellonii. Pozostałe akcje to niecelne uderzenia głową Karola Świderskiego i zablokowany strzał Marko Poletanovicia.
Kiedy wydawało się, że Jagiellonia jednak opanowała sytuację na boisku, padł drugi gol dla lubinian. Bartosz Kopacz idealnie dośrodkował z prawej strony, po raz kolejny nie popisali się stoperzy Jagiellonii, a Damjan Bohar z bliska dopełnił formalności.
REKLAMA
Trzy minuty później znowu na listę strzelców wpisał się Tuszyński. Zagłębie przeprowadziło kontrę "czterech na dwóch", a napastnik "Miedziowych" sprytnym strzałem pokonał Kelemena. Po konsultacji VAR sędzia Krzysztof Jakubik ocenił, że Tuszyński nie był na spalonym i gol został uznany.
Trudno się dziwić, że w takiej sytuacji schodzących do szatni piłkarzy Jagiellonii pożegnały gwizdy zmarzniętych kibiców. Początek drugiej połowy mógł dawać im nadzieję na jakieś emocje, bo w 47. minucie po rzucie rożnym nieźle głową uderzył Mitrović, ale Hładun, choć z trudem, strzał ten obronił. W odpowiedzi jednak Sasa Balić zagrał płasko wzdłuż bramki Kelemena, a Bartłomiejowi Pawłowskiemu niewiele zabrakło, by trafić do siatki.
Jagiellonia zaczęła dłużej rozgrywać piłkę, bo goście cofnęli się i czekali na kontrę. Kiedy jednak zaczęli grać pressingiem jeszcze na połowie białostoczan, ci od razu mieli problem.
REKLAMA
W 64. minucie Jagiellonia mogła zdobyć przynajmniej honorowego gola, ale Poletanović minimalnie przestrzelił z rzutu wolnego.
Na kwadrans przed końcem gry już było widać, że nie powtórzy się sytuacja z Krakowa, gdzie w meczu z Wisłą białostoczanie w drugiej połowie odrobili straty i uratowali przynajmniej remis. Do tego w 84. minucie goście zdobyli czwartą bramkę, po raz kolejny wykorzystując fatalny dzień Jagiellonii i indywidualne błędy jej obrońców. Tym razem przy płaskim dośrodkowaniu Balicia w polu karnym pomylił się Guilherme, piłka trafiła do Pawłowskiego, który miał nawet czas, by ją przyjąć przed strzałem pod poprzeczkę.
Kilka minut później Pawłowski ośmieszył dwóch obrońców Jagiellonii, ale przegrał pojedynek z Kelemenem. W ostatniej minucie z dystansu strzelał jeszcze Filip Starzyński, ale słowacki bramkarz gospodarzy również nie dał się pokonać.
REKLAMA
Jagiellonia Białystok - KGHM Zagłębie Lubin 0:4 (0:3).
Bramki: 0:1 Patryk Tuszyński (6), 0:2 Damjar Bohar (37), 0:3 Patryk Tuszyński (40), 0:4 Bartłomiej Pawłowski (84).
Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Lukas Klemenz. KGHM Zagłębie Lubin: Damian Oko.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 5 167.
Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Przemysław Frankowski, Lukas Klemenz (46. Bartosz Kwiecień), Nemanja Mitrovć, Guilherme Sitya - Arvydas Novikovas (81. Mile Savković), Martin Pospisil (58. Mateusz Machaj), Taras Romanczuk, Marko Poletanović, Cillian Sheridan - Karol Świderski.
REKLAMA
KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Damian Oko (83. Mateusz Matras), Sasa Balić - Bartłomiej Pawłowski, Bartosz Slisz, Filip Starzyński, Filip Jagiełło, Damjan Bohar (86. Łukasz Moneta) - Patryk Tuszyński (76. Jakub Mares).
ps
REKLAMA