ATP Dubaj: Hurkacz był lepiej przygotowany mentalnie do walki z Nishikorim. "Wygrana doda mi pewności siebie"

Hubert Hurkacz podkreślił, że pokonanie szóstego w rankingu ATP Japończyka Kei Nishikoriego w 1/8 finału turnieju w Dubaju wiele dla niego znaczy. "Ta wygrana da mi duży zastrzyk pewności siebie" - ocenił Polak po pierwszym w karierze zwycięstwie nad tenisistą z Top10.

2019-02-27, 16:03

ATP Dubaj: Hurkacz był lepiej przygotowany mentalnie do walki z Nishikorim. "Wygrana doda mi pewności siebie"
Hubert Hurkacz. Foto: PAP/EPA/ALI HAIDER

Posłuchaj

Hurkacz podkreśla, że ważne było pozytywne nastawienie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Zajmujący 77. miejsce w światowym rankingu wrocławianin wygrał z rozstawionym z "jedynką" w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Nishikorim 7:5, 5:7, 6:2. Był to jego trzeci pojedynek z rywalem z czołowej "10". W poprzednim sezonie dwukrotnie zmierzył się z Marinem Cilicem, ale w obu przypadkach musiał uznać wyższość Chorwata.

- To dla mnie bardzo cenne zwycięstwo, bo to moja pierwsza wygrana z zawodnikiem z Top10. Może byłem lepiej przygotowany mentalnie na tę dzisiejszą bitwę. To da mi duży zastrzyk pewności siebie. Postaram się kontynuować dobrą passę - zapewnił Hurkacz, który nigdy wcześniej nie awansował do ćwierćfinału turnieju ATP.

22-letni Polak w środę zaliczył 31 uderzeń wygrywających. Przyznał, że dużą rolę odgrywał serwis - w środę posłał dziewięć asów.

- Starałem się walczyć o każdy punkt. Kei to niewiarygodny zawodnik. Musiałem naprawdę dobrze serwować. To dało mi okazję do ataku po podaniu i dzięki temu zdobyć parę łatwych punktów. A w pojedynku z tak świetnym rywalem bardzo ważne było, by zdobyć parę takich punktów. Wydaje mi się też, że dość dobrze returnowałem... Bardzo się cieszę z dzisiejszej wygranej - podsumował.

Nishikori przyznał, że nie był to jego najlepszy dzień.

- Hubert zagrał dziś dobrze. Ja zaś nie serwowałem tak jak chciałem... To się zdarza. Kosztowało mnie to kilka ważnych punktów. Uważam, że Hurkacz zagrał naprawdę dobrze w ważnych gemach - zaznaczył finalista wielkoszlemowego US Open z 2014 roku.

Wrocławianin w kolejnym meczu zmierzy się z rozstawionym z "piątką" Stefanosem Tsitsipasem. Z Grekiem spotkał się dokładnie tydzień temu w 1/8 finału w Marsylii. Rywal Polaka był tam turniejową "jedynką" i sięgnął po tytuł.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej