Liga Mistrzów: City - Tottenham. VAR uratował "Spurs"? Pochettino: piłka jest nieprzewidywalna
- Futbol jest nieprzewidywalny. (...) Tak, zasłużyliśmy na ten półfinał - powiedział Mauricio Pochettino, trener Tottenhamu Hotspur, po rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. "Koguty" przegrały z Manchesterem City 3:4, ale dzięki zaliczce z Londynu awansowały do półfinału Champions League. Pojedynek z drużyną Pepa Guardioli obfitował w emocje, przy czym nie obyło się bez systemu VAR.
2019-04-18, 11:00
Posłuchaj
Nikt nie spodziewał się takiego widowiska na Etihad Stadium w Manchesterze. Już po 20 minutach kibice zgromadzeni na trybunach mogli obejrzeć pięć bramek. Do przerwy podopieczni Pepa Guardioli prowadzili z Tottenhamem 3:2, jednak w dwumeczu wciąż był to wynik promujący zespół z Londynu.
Druga połowa, mimo że nie została okraszona tyloma golami i emocjami, wcale nie odstawała od pierwszych minut spotkania, które zaprezentowali nam gracze obu drużyn.
Decydujący gol Llorente
W 59 minucie bramkę na 4:2 dla "Obywateli" zdobył Sergio Aguero. Wydawało się, że zespół Guardioli w końcu awansuje do półfinału i przybliży się do walki o Puchar Europy. Gorąco zrobiło się kilkanaście minut później, kiedy gola na 4:3 strzelił Fernando Llorente. Arbiter główny Cuneyt Cakir musiał skorzystać z systemu wideoweryfikacji VAR, po tym jak zawodnicy Manchesteru sygnalizowali zagranie ręką.
REKLAMA
Ostatecznie Turek uznał bramkę, gdyż po analizie okazało się, że futbolówka odbiła się od... biodra Hiszpana. Pojawiają się również kontrowersje, że sędzia otrzymał niewłaściwe powtórki. Jedna z nich wykazuje, że piłka dotknęła ręki zawodnika City Kyle'a Walkera i dzięki niemu wpadła do siatki gospodarzy. Pytanie, dlaczego Cakir nie otrzymał lepszego materiału do analizy.
VAR, który zabrał półfinał
Emocje sięgnęły zenitu w doliczonym czasie gry. Była 93 minuta, kiedy Raheem Sterling otrzymał podanie od Aguero i po raz trzeci w tym meczu pokonał Hugo Llorisa. Etihad Stadium oszalało z radości, nie inaczej zachowywał się menedżer "Obywateli" Pep Guardiola, który skakał z radości przy linii bocznej.
Radość Katalończyka, jak i całego stadionu nie trwała długo. Sędzia otrzymał informację od arbitrów obsługujących VAR, że Argentyńczyk mógł znajdować się na pozycji spalonej. Po chwili Cakir anulował bramkę, Aguero znalazł się na "spalonym". Wkrótce turecki sędzia zakończył spotkanie.
REKLAMA
Tottenham Hotspur mimo porażki z Manchesterem City awansował do półfinału tegorocznej edycji LM. Wygrana 1:0 w Londynie okazała się kluczowa.
Ćwierćfinał Ligi Mistrzów w sezonie 2018/2019
Manchester City - Tottenham Hotspur* 4:3 (3:2). Pierwszy mecz 0:1
Bramki: Sterling (4, 21), Silva (11), Aguero (59) - Son Heung-Min (7, 10), Llorente (73)
(mb), Twitter
REKLAMA
REKLAMA