PGE Ekstraliga: truly.work Stal lepsza od Betard Sparty w zaległym meczu

Mecz Stali ze Spartą w ramach 5. kolejki Ekstraligi miał odbyć się przed tygodniem we Wrocławiu, ale na wniosek organizatora powołującego się na niekorzystne prognozy pogody i zły stan toru po opadach deszczu już dzień wcześniej został przełożony. Nastąpiła również zmiana gospodarza. 

Wrocławianie przyjechali nad Wartę bez Macieja Janowskiego, który w czwartek wieczorem poinformował, że jego kontuzjowane ramię nie jest jeszcze w pełni sprawne. Popularny „Magic” wycofał się również z zaplanowanego na sobotę turnieju Grand Prix Polski w Warszawie. 

Na początek rywalizacji w Gorzowie najszybszy był Tai Woffinden, co przełożyło się na remis biegowy. Po biegu juniorów na prowadzenie wyszli żużlowcy z Wrocławia. Poza zasięgiem rywali był w nim Maksym Drabik. Było widać, że goście znakomicie spasowali się do warunków torowych. Bliski trzeciego triumfu indywidualnego był też Gleb Czugunow, ale na kresce Rosjanina wyprzedził Krzysztof Kasprzak i Stal zniwelowała straty. Na koniec pierwszej serii też był remis i pokaz szybkości Bartosza Zmarzlika.

Po pierwszej kosmetyce toru ponownie zespoły podzieliły się punktami. Po defekcie Kasprzaka zaraz po starcie, osamotniony Anders Thomsen nie dał się wyprzedzić Woffindenowi. Potem, ku zaskoczeniu gorzowskich kibiców, Milik pokonał jednak Zmarzlika, a trzeci był Czugunow. Sparta ponownie objęła prowadzenie. 

Z kolei w siódmym wyścigu fenomenalnie pojechał Maksym Drabik i odebrał gorzowianom podwójne zwycięstwo. Najpierw wyprzedził Petera Kildemanda, a potem poradził sobie z Szymonem Woźniakiem. Po ośmiu wyścigach było 23:25. Potem Spartanie dorzucili kolejne dwa punkty do swojej przewagi. Po raz drugi tego dnia wygrał Milik. 

Dziesiąty bieg to z kolei wygrana Stali 4:2 i poprawka w kolejnej gonitwie, w której Zmarzlik i Kildemand zgarnęli komplet punktów. Po raz pierwszy tego popołudnia to Stal prowadziła – 34:32. Radość miejscowych kibiców nie trwała długo, a to za sprawą zwycięstwa Woffindena i Drabika nad Kasprzakiem i Mateuszem Bartkowiakiem. Wrocławianie ponownie byli na czele. 

W zamykającym fazę zasadniczą trzynastym biegu Spartanie ulegli gospodarzom 1:5 i przed wyścigami nominowanymi to Stal wygrywała 40:38. 

Czternasty bieg gorzowianie wygrali 4:2. Przy wyniku 44:40 w zasięgu Sparty był już tylko remis meczowy, a gospodarze byli bardzo blisko zwycięstwa.

Goście mieli jednak pecha. Po upadku na pierwszym łuku piętnastego biegu sędzia wykluczył Milika i było już niemal pewne, że Stal zainkasuje w piątek dwa duże punkty. W powtórce osamotniony Woffinden zdołał rozdzielić Zmarzlika i Thomsena. Spotkanie zakończyło się wynikiem 48:42. 

Sparta, mimo braku Janowskiego, radziła sobie w Gorzowie bardzo dobrze. Na swoim poziomie jechał Woffinden, w trakcie meczu przebudził się też Milik. Silnym punktem wrocławian byli juniorzy, z Drabikiem na czele. Z kolei Stal w grze o wygraną utrzymywali Zmarzlik, Woźniak i Thomsen, a na koniec dołączył do nich Kildemand. 

Zarówno dla Stali, jak i Sparty ten mecz miał duże znacznie w kontekście odrobienia strat do czołowej czwórki Ekstraligi. Lepiej zadanie wykonali żużlowcy z Grodu nad Wartą, ale musieli włożyć w to dużo wysiłku.

Zaległy mecz 5. kolejki: truly.work Stal Gorzów – Betard Sparta Wrocław 48:42 

Punkty:

truly.work Stal Gorzów: Bartosz Zmarzlik 14 (3,2,3,3,3), Anders Thomsen 10 (1,3,3,2,1), Szymon Woźniak 9 (1,2,2,3,1), Peter Kildemand 8 (2,1,0,2,3), Krzysztof Kasprzak 5 (3,d,1,1), Rafał Karczmarz 2 (2,0,0), Mateusz Bartkowiak 0 (0,0,0).

Betard Sparta Wrocław: Tai Woffinden 12 (3,2,2,3,2), Maksym Drabik 11 (3,3,2,1,2), Vaclav Milik 6 (0,3,3,0,w), Przemysław Liszka 5 (1,2,2,0), Gleb Czugunow 4 (2,1,1,0), Jakub Jamróg 3 (0,1,1,1), Max Fricke 1 (1,0,0,-,-).

pm