Przyjął 260 ciosów i zmarł po walce. Maksim Dadaszew nie żyje. "Moje serce nie może się z tym pogodzić" [WIDEO]
Rosyjski bokser Maksim Dadaszew zmarł w szpitalu po walce z Subrielem Matiasem. 28-letni pięściarz podczas starcia przyjął 260 ciosów, jego trener zdecydował się na poddanie walki.
2019-07-24, 16:00
- To była pierwsza porażka Dadaszewa w zawodowej karierze
- Tragedią poruszona jest rosyjska federacja bokserska, która zapowiedziała pomoc finansową dla rodziny 28-letniego pięściarza
Do tragicznej w skutkach walki doszło podczas piątkowej gali Oxon Hill. Maksim Dadaszew wszedł do ringu z Portorykańczykiem Subrielem Matiasem.
Po 11 z 12 zaplanowanych rund, trener Dadaszewa Buddy McGirt zdecydował o poddaniu walki z powodu zbyt wielu ciosów jakie przyjął jego podopieczny.
Rosjanin z ringu zszedł o własnych siłach, ale w drodze do szatni wymiotował i halę opuścił już na noszach. W sobotę przeszedł operację mózgu (lekarze usunęłi krwiaka, a takze fragment czaszki), po której był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej.
W sobotę jego menedżer, Egis Klimas, powiedział ESPN, że są oznaki poprawy stanu boksera. Okazało się jednak, ze radość była przedwczesna.
REKLAMA
- Maksim zmarł. Moje serce nie może się z tym pogodzić - powiedział w rozmowie z agencją TASS przedstawiciel obozu rosyjskiego zawodnika.
Jak informują rosyjskie media na tragiczne wieści szybko zareagowała rosyjska federacja bokserska, której przedstawiciele zapowiedzieli, że najbliżsi tragicznie zmarłego boksera będą mogli liczyć na finansowe wsparcie.
- Rodzina Maksima otrzyma od naszej federacji dożywotnią pomoc finansową. Pomożemy jego najbliższym - powiedział sekretarz generalny organizacji Umar Kremlew.
Bokser miał żonę i dwuletniego syna. Po walce miał wystąpić o zieloną kartę, chciał na stałe z rodziną zamieszkać w USA.
REKLAMA
ah
REKLAMA