Manny Pacquiao chce rewanżu na Mayweatherze? "Pamiętaj, kto jest tu szefem"

Manny Pacquiao, który w ubiegłym tygodniu został ponownie mistrzem świata federacji WBA, może po raz drugi zmierzyć się z niepokonanym na zawodowych ringach Floydem Mayweatherem Jr. Czy starcie dwóch bokserskich legend jeszcze elektryzuje kibiców?

2019-07-25, 11:06

Manny Pacquiao chce rewanżu na Mayweatherze? "Pamiętaj, kto jest tu szefem"
Manny Pacquiao w starciu z Floydem Mayweatherem Juniorem. Foto: Printscreen z Twitter
  • Mayweather bezdyskusyjnie pokonał Pacquiao w 2015 roku
  • Bokserzy zdążyli już wymienić kilka zaczepek

Pacquaio to wciąż elita

Widzieliśmy wielu bokserów, którzy na końcu swojej kariery przypominali już wraki, a ich ostatnie walki były smutnym epilogiem, w którym byli cieniem samego siebie. Trudno patrzyło się na twarze pokryte bliznami, wyraźne problemy z mową. Skutki zaciętych pojedynków, nokautów i przyjmowanych ciosów były aż nadto widoczne. Nie da się jednak powiedzieć tego o żadnym z dwójki Mayweather - Pacquaio. 

Amerykanin w teorii zakończył karierę, można powiedzieć, że w ostatnich latach odcina kupony od swojej sławy, ale robi to na własnych warunkach, zgarniając miliony dolarów i cały czas budząc duże zainteresowanie kibiców. Filipińczyk przed tygodniem pokazał zaś, że mimo 41 lat na karku cały czas ma to coś, za co był uwielbiany przez fanów boksu. W walce o mistrzowski pas pokonał młodszego o dekadę Keitha Thurmana, wytrzymując cały dystans dwunastu rund.

Mayweather pokonał Pacquiao w 2015 roku i zrobił to w sposób, który nie pozostawił żadnych wątpliwości odnośnie tego, kto był lepszy w tym pojedynku. Walka była oczywiście finansowym sukcesem, ale pojawiły się też głosy, które słychać było od lat - krytycy zarzucali Amerykaninowi kunktatorstwo, unikanie najtrudniejszych rywali i kalkulowanie. Wydawało się, że Filipińczyk najlepsze lata miał już za sobą i nie mógł zaskoczyć mistrza defensywy.

Czytaj więcej. Świetna walka i historyczny wyczyn Manny'ego Pacquiao. Filipińczyk znów z mistrzowskim pasem>>>

REKLAMA

Co jakiś czas temat rewanżu wracał, ale wydawało się, że dwaj dobiegający czterdziestki bokserzy nie są już w stanie dać kibicom dawnej magii. Walka Pacquiao z Thurmanem pokazała, że Filipińczyk cały czas potrafi dawać walki na najwyższym światowym poziomie. Czy na to samo stać Mayweathera, który ostatnio wychodził do ringu z gwiazdą MMA i Tenshinem Nasukawą i zarobił za to ogromne pieniądze? Jeden z najlepszych bokserów wszech czasów był znany ze swojego profesjonalizmu i świetnego podejścia do kwestii przygotowań.

Przygotowania do walki już ruszyły?

Panowie zdążyli już zabrać głos w kwestii ewentualnej walki. I, jak można było się spodziewać, atmosfera błyskawicznie zrobiła się gorąca.

"Ten człowiek całą karierę zbudował na moim nazwisku. Przez lata słyszałem, że boję się Pacquiao, ale kiedy się spotkaliśmy, to wygrałem z łatwością. Każdy z tych tak zwanych ekspertów, krytyków i wszyscy fani Pacquiao nagle zamilkli, a potem zaczęli mówić, że powinienem dać mu rewanż" - pisał "Money".

"
Wyświetl ten post na Instagramie.

I find it real ironic how every time Pacquiao's name is brought up in the media, my name is always attached to it. This man's entire legacy and career has been built off its association with my name and it's about time you all stop using my brand for clout chasing and clickbait and let that man's name hold weight of its own. For years, all you heard was that " Floyd is afraid of Manny Pacquiao". But what's funny is, when we finally fought, I won so easily that everyone had to eat their words! All of the so called boxing experts, critics and jealous American "fan base" either went mute and ran for cover or made every excuse in the world as to why I should give Manny Pacquiao a rematch. My take on all this bullshit is that y’all are just upset that I broke Rocky Marciano's record and hate the fact that a Black, high school dropout outsmarted you all by beating all odds and retiring undefeated while maintaining all my faculties simply by making smart choices and even smarter investments. Ultimately, I will always have the last laugh!

Post udostępniony przez Floyd Mayweather (@floydmayweather)

"Floyd, przychodzisz na moją walkę, a potem piszesz o mnie w mediach społecznościowych i to ja staram się promować na twoim nazwisku? Jeśli chcesz się wciąż liczyć... May - Pac 2" - odpowiedział Filipińczyk.

REKLAMA

Być może jesteśmy świadkami tego, że właśnie rozpoczął się pierwszy etap promocji walki, którą w głowach mają promotorzy zawodników. Wzajemne zaczepki, odniesienia do przeszłości i deklaracje odnośnie tego, co wydarzyło by się w ringu. Na konkrety będziemy musieli jeszcze poczekać, ale wydaje się, że perspektywa tego pojedynku jest naprawdę realna.

- Jestem po prostu amerykańskim snem. Niektórzy płacą, by zobaczyć, jak przegrywam, inni płacą, by zobaczyć, jak wygrywam. Ale wszyscy płacą - powiedział Mayweather w jednym z wywiadów.

Tym razem pewnie będzie podobnie.

ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej