To koniec wyprawy Andrzeja Bargiela na Everest. "To najbardziej rozsądne"

2019-09-30, 08:00

To koniec wyprawy Andrzeja Bargiela na Everest. "To najbardziej rozsądne"
Andrzej Bargiel . Foto: Materiały prasowe

Andrzej Bargiel kończy wyprawę na Mount Everest. Miał wejść na najwyższą górę świata i zjechać z niej na nartach bez używania dodatkowego tlenu z butli.

  • Bargiel ocenił zagrożenie jako zbyt duże
  • 23 września z wejścia na Lhotse zrezygnowała wyprawa Polskiego Himalaizmu Zimowego
  • Bargiel planował pierwsze w historii wejście i zjazd bez korzystania z tlenu z butli

"Dziękuję członkom mojej ekipy, wszystkim którzy wierzą i wspierają ten projekt, zwłaszcza sponsorom i partnerom"- napisał na Facebooku skialpinista.

Andrzej Bargiel wyjaśnia, że podjął taką decyzję ze względu na zagrożenie na tzw. Icefallu (lodowiec pod Everestem - przyp. red.). Nad drogą przez Icefall wisi serak który w każdej chwili może się oderwać.

"Jesteśmy w bazie pod Everestem już trzeci tydzień. Warunki w tym roku są bardzo trudne. Monsun się przedłuża, często pada śnieg i deszcz. Podczas lata poziom zamarzania był bardzo wysoki i lodowiec jest w tragicznym stanie, jest w nim mnóstwo szczelin. Największym problemem jest serak wiszący 800 metrów nad lodowcem, ma 50 metrów wysokości, 30 metrów długości i jest odczepiony od właściwego lodowca. Poruszanie się pod nim jest bardzo trudne. Ja tego ryzyka nie akceptuję, serak może spaść w każdej chwili i to zatrzymuje nas przed działaniem. Próbowaliśmy przeczekać ten okres, wtedy moglibyśmy uruchomić działania niestety jesteśmy tu bardzo długo, nie ma progresu w akcji górskiej i w aklimatyzacji. Kończymy, bo to jest najbardziej rozsądne. Niestety czasem tak jest, że trzeba szacować ryzyko i jeżeli jest za duże powiedzieć "stop” - wyjaśniał Andrzej Bargiel.

Wcześniej, 23 września, z wejścia na Lhotse zrezygnowała wyprawa Polskiego Himalaizmu Zimowego.

"Warunki na Icefallu są skrajnie niebezpieczne, nad drogą prowadzącą do Obozu I wisi częściowo naderwany serak, który grozi zawaleniem na lodospad i operujących tam ludzi" - pisał wówczas kierujący wyprawą Marcin Kaczkan. Ekspedycja miała być częścią przygotowań do zimowej próby zdobycia K2.

Powiązany Artykuł

W drodze na Lhotse 1200 F.jpg
Polska wyprawa na Lhotse przerwana. "Warunki są skrajnie niebezpieczne"

Polski skialpinista jako pierwszy na świecie zjechał na nartach z K2 - drugiej co do wysokości góry świata. Udało mu się to za drugim podejściem.

Z Mount Everestu zjeżdżano już kilkukrotnie. W 1996 roku, gdy bez użycia tlenu z butli wszedł na szczyt Hans Kammerlander i dokonał zjazdu z odpinaniem nart. Pierwszy pełen zjazd (bez odpinania nart) wykonał w 2000 roku Słoweniec Davo Karničar (zginął 16 września tego roku w wyniku nieszczęśliwego wypadku). Korzystał jednak z tlenu z butli.

Andrzej Bargiel planował pierwsze w historii wejście i zjazd bez korzystania z tlenu z butli.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej