Stoiczkow: chciałem tak, jak kiedyś Grzegorz Lato zostać królem strzelców MŚ [NASZ WYWIAD]
- Ja nie czuję się rasistą, Bułgarzy też nie są rasistami. Na stadionie było 20 tysięcy widzów, a to, że 15 czy 20 głupków zachowało się nieodpowiednio, nie oznacza, że cały bułgarski naród jest rasistowski - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Christo Stoiczkow, laureat Złotej Piłki z 1994 roku. Bułgar to były piłkarz między innymi Barcelony czy Parmy, który został królem strzelców mistrzostw świata w Stanach Zjednoczonych.
2019-12-04, 11:17
Posłuchaj
- Stoiczkow jest uważany za jednego z najlepszych zawodników w historii
- Bułgar jako były piłkarz FC Barcelony nigdy nie krył swojego negatywnego stosunku do odwiecznego rywala - Realu Madryt
- Podczas swojej kariery Stoiczkow reprezentował takie kluby jak: CSKA Sofia, AC Parma, FC Barcelona czy Chicago Fire
- Profesjonalną karierę piłkarską zakończył w 2003 roku
>>> Czytaj więcej: Murawa to nie jedyna wpadka. PGE Narodowy miał ich więcej [ANALIZA]
Bułgar zdradził jaki piłkarz przychodzi mu do głowy, kiedy myśli o zawodniku z Polski.
- Lato. Chciałem tak, jak kiedyś Grzegorz Lato zostać królem strzelców na mistrzostwach świata. Pamiętam też Bońka, on wygrał Puchar Europy i też chciałem osiągnąć taki wynik. Oba te cele udało mi się zrealizować. A Robert Lewandowski - w tym roku nie zagrał w finale Ligi Mistrzów, dlatego trudno mu rywalizować z Messim o zwycięstwo w Plebiscycie Złotej Piłki. Myślę jednak, że Robert jest super piłkarzem, który gra dla drużyny, a drużyna gra dla niego. Strzela dużo bramek i sądzę, że w tym sezonie może osiągnąć wspaniałe sukcesy i w klubie i z reprezentacją Polski - przyznał Stoiczkow.
Powiązany Artykuł
Stoiczkow rozegrał podczas całej kariery ponad 530 spotkań w których strzelił 256 bramek. Były piłkarz szczególnie zapamiętał jednak dwa mecze.
REKLAMA
- Finał Pucharu Mistrzów, w którym Barcelona wygrała z Sampdorią był ukoronowaniem długiej drogi, którą musieliśmy przejść, żeby dojść do tego miejsca. Byłem wtedy bardzo szczęśliwy, bo Barcelona po raz pierwszy wygrała Puchar Europy. Wtedy gola strzelił Ronald Koeman. Dwa lata później na mistrzostwach świata w Stanach Zjednoczonych mój gol zdecydował o tym, że w ćwierćfinale Bułgaria wyeliminowała ówczesnych mistrzów świata - Niemców. Ten gol miał dla mnie szczególne znaczenie, ponieważ tego samego dnia urodziny ma moja córka Michaeła, która poprosiła o bramkę jako urodzinowy prezent. Miałem w tym meczu okazje zdobyć bramkę wcześniej, moi koledzy też, aż przyszła 75 minuta kiedy trafiłem z rzutu wolnego. W mojej karierze ogromną rolę odegrało także spotkanie Johana Cruyffa. Holender poświęcał mi bardzo dużo czasu. Któregoś dnia powiedział, że będzie pracował ze mną, tak, żebym kiedyś zdobył złotą piłkę. Czułem, że jako trener myśli o mnie. To był wyjątkowy człowiek, który wymagał dużej dyscypliny i koncentracji w każdym momencie. Kiedy nie grałem dobrze, szybko zdejmował mnie z boiska. Ale takie już jest życie, bez przerwy musisz grać dobrze - powiedział zdobywca Złotej Piłki z 1994 roku.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Christo Stoiczkowem.
Ostatnio w jednym z wywiadów telewizyjnych po meczu Bułgaria - Anglia, Stoiczkow popłakał się na wizji. Spotkanie kwalifikacji mistrzostw Europy zakończyło się rasistowskim skandalem.
>>> Czytaj więcej: Złota Piłka dla Polaka? Stoiczkow: podążaj śladami idoli
REKLAMA
- Nie chcę słuchać żeby akurat trener reprezentacji Anglii - Gareth Southgate mówił o tym, że Bułgarzy to rasiści. Ja nie czuję się rasistą, Bułgarzy też nie są rasistami. Na stadionie było 20 tysięcy widzów, a to, że 15 czy 20 głupków zachowało się nieodpowiednio, nie oznacza, że cały bułgarski naród jest rasistowski. W Bułgarii jest dużo imigrantów, otworzyliśmy swoje granice, takie incydenty nie zdarzały się podczas wcześniejszych meczów. Na boisku jesteśmy przyjaciółmi, dla nikogo nie ma znaczenia kolor skóry. Nic złego nie dzieje się na murawie, na stadionach w poprzednich meczach też było spokojnie, i nagle pojawia się 15 czy 20 nieodpowiedzialnych osób i cały świat pokazuje, że jesteśmy rasistami. Kiedy spotkam Garetha Soutgete’a to chętnie wyjaśnię mu tę sprawę w cztery oczy - dodał.
(mb)
REKLAMA