PŚ w skokach: Harrachov, Szczyrbskie Jezioro, Thunder Bay... skocznie, na których wygrywali najwięksi, dziś popadają w ruinę

2020-02-21, 09:44

PŚ w skokach: Harrachov, Szczyrbskie Jezioro, Thunder Bay... skocznie, na których wygrywali najwięksi, dziś popadają w ruinę

W piątek i w sobotę w rumuńskim Rasnovie po raz pierwszy w historii odbędą się konkursy męskiego Pucharu Świata w skokach narciarskich. Skocznia w Siedmiogrodzie jest jedną z tych, które w ostatnim czasie dołączyły do pucharowej karuzeli. Niestety, na przestrzeni lat nie zabrakło też obiektów, które są dzisiaj tylko miłym wspomnieniem dla wielu kibiców skoków. 

  • Rasnov jest przykładem na ekspansję skoków w nowe miejsca, co stało się celem Waltera Hofera 
  • Niestety, w ostatnich latach można podać więcej przykładów zasłużonych skoczni, które obecnie znajdują się na granicy upadku 
  • Na szczęście, dzięki pomocy Polaków, pojawiła się szansa na modernizację najbardziej znanej w tym gronie skoczni w Harrachovie 

>>> TERMINARZ PŚ W SEZONIE 2019/2020 <<<

W sezonie 2019/2020 skoczkowie rywalizują w 41. edycji Pucharu Świata. Portal PolskieRadio24.pl z tej okazji przygotował specjalny serwis, w którym można znaleźć wszystkie najważniejsze informacje związane z wydarzeniami na skoczniach.  

Powiązany Artykuł

skoki baner 1200x660.jpg
PŚ W SKOKACH NARCIARSKICH 2019/2020 - SERWIS SPECJALNY

Powoli odchodzący na emeryturę dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer w ostatnich latach urzędowania jako jeden ze swoich celów podawał ekspansję skoków narciarskich w nowe miejsca. Stąd włączenie do kalendarza Rasnova i rosyjskiego Niżnego Tagiłu, rozegranie w 2016 roku zawodów w Ałmatach czy plany powrotu do kalendarza konkursów w Stanach Zjednoczonych.

Niestety, nie brakuje też skoczni, na których pucharowe konkursy są dzisiaj tylko mglistym wspomnieniem... Znane niegdyś skocznie w zdecydowanej większości niszczeją i nic nie wskazuje na to, by kiedykolwiek mogły jeszcze gościć zawody organizowane pod egidą Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS)... Na szczęście, w najbardziej znanym przypadku istnieje szansa na powrót zasłużonego obiektu do użytku. 

"Polski" Harrachov 

Obiektem, który ma szczególne miejsce w sercach polskich kibiców, jest Harrachov. W styczniu 2001 roku w czeskim miasteczku odbyły się konkursy, które na długo zostały w pamięci fanów skoków z naszego kraju. "Małyszomania" rozwijała się w najlepsze, a do oddalonego o pięć kilometrów od polskiej granicy Harrachova wybrało się kilkanaście tysięcy przyodzianych w biało-czerwone barwy fanów. 

Małysz zdominował zawody, wygrał oba konkursy i pobił rekord mamuciej skoczni "Certak". Później jeszcze kilkukrotnie Puchar Świata zawitał na karkonoską skocznię.

Zawody odbywały się zarówno na skoczni mamuciej, jak i na dużej. Na tej drugiej w 2004 roku zwyciężył Małysz. Harrachov był też miejscem mistrzostw świata w lotach narciarskich w 2002 i 2014 roku. Niestety, mistrzowski konkurs sprzed sześciu laty, w którym najlepszy okazał się Severin Freund, to ostatnie wielkie zawody, jakie gościły na Certaku...

Źródło: YouTube.com/Sztuka Latania

Skoki narciarskie w Czechach są w dużym kryzysie. Brakuje pieniędzy, zawodników, infrastruktury, a wyniki skoczków w Pucharze Świata nie nastrajają optymistycznie... Obiekt w Harrachovie jest tego najlepszą wizualizacją. Już w 2014 roku jego stan pozostawał wiele do życzenia. Niestety, od tamtego czasu sytuacja jeszcze się pogorszyła. Kompleks pięciu skoczni niszczeje, a czeski rząd długo nie znajdował pieniędzy na jego renowację. 

Z pomocą przyszła grupa czeskich nastolatków oraz... Polacy. Lokalna młodzież w 2017 roku wspólnie z urzędem miasta zainaugurowała akcję "Na mamuta", mającą na celu zwrócenie uwagi społeczeństwa na problem z Certakiem. Dwa lata później wystartował "Projekt Harrachov" - wspólna polsko-czeska akcja, której organizatorzy za punkt honoru postawili sobie odnowę kompleksu skoczni.

Na przełomie roku udało się zresztą uruchomić najmniejsze skocznie o punktach konstrukcyjnych usytuowanych na 40. i 70. metrze. 

Ambasadorem akcji został sam Adam Małysz. Rozpoczęto zbiórkę pieniędzy. Zebrano dotąd ponad 100 tysięcy złotych, dzięki czemu udało się zmodernizować dwie najmniejsze skocznie. Kolejnym krokiem jest uruchomienie średniego obiektu K-90. O tym, w jakim stanie jest skocznia, niech świadczy fakt, iż pod ratrakiem zapadła się bula. 

Na szczęście, działania polskich i czeskich aktywistów zauważył wreszcie rząd w Pradze. Bardzo prawdopodobne, że gabinet Andreja Babisa wyłoży nawet pół miliarda koron (ok. 85 mln złotych) na niezwykle kosztowną modernizację dużej (K-125) i mamuciej (K-185) skoczni. Jeśli tak się stanie, niewykluczone, że już w 2023 roku obiekt ponownie uzyska homologację FIS i będzie mógł gościć najważniejsze konkursy.

Mistrzostw tu (raczej) nie będzie

Chociaż dzisiaj kanadyjscy skoczkowie nie błyszczą, w latach 80. Horst Bulau i Steve Collins potrafili wygrywać zawody z cyklu Pucharu Świata. W 1995 roku, kiedy w Thunder Bay zorganizowano mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym, skoki w Kraju Klonowego Liścia przechodziły już kryzys, co było zapowiedzią późniejszego upadku. 

Mistrzostwa w 1995 roku, na których złote medale zdobyli Takanobu Okabe i Tommy Ingebrigtsen, były z kolei początkiem wielkiej kariery Adama Małysza. Niespełna 18-letni wówczas "Orzeł z Wisły" zajmował 10. i 11. miejsce w konkursach, odpowiednio, na średniej i dużej skoczni. Niestety, legendarny zawodnik nigdy nie miał okazji do tego, by powrócić na kanadyjską skocznię jako uczestnik konkursu Pucharu Świata. 

Od 1997 roku w Thunder Bay nie odbyły się żadne zawody. Stan skoczni z roku na rok był gorszy. Na początku XXI wieku rozebrano budynki przylegające do skoczni. Koszt ewentualnej modernizacji i przywrócenia dostępności kompleksu szacowany jest na ponad 30 milionów dolarów. Biorąc pod uwagę niemalże zerową popularność skoków narciarskich w Kanadzie, wątpliwe, by ktokolwiek zechciał wyłożyć tak wielką sumę pieniędzy... 

Treningowe Salt Lake City 

Kompleks skoczni w stanie Utah to kolejny ważny obiekt w karierze Adama Małysza. W 2001 roku (tydzień po konkursach w... Harrachovie) Polak zwyciężył w pucharowych zawodach w Salt Lake City, które stanowiły próbę przedolimpijską. Rok później na igrzyskach niepokonany był Simon Ammann, jednak "Orzeł z Wisły" wrócił do Polski ze srebrnym medalem zdobytym na dużej skoczni oraz brązowym za konkurs na normalnym obiekcie. 

W 2004 roku Salt Lake City po raz ostatni było gospodarzem konkursu z cyklu Pucharu Świata. Z tych zawodów Małysz nie ma jednak dobrych wspomnień. Polak upadł na treningu i musiał przedwcześnie zakończyć sezon. Utah Olympic Park zniknął z kalendarza Pucharu Świata, ale, w odróżnieniu od innych omawianych tutaj obiektów, nie popadł w ruinę. 

Amerykanie traktują skocznię jako miejsce przygotowań swojej kadry do sezonu. Czasami skocznia służy też do... zawodów kaskaderskich. Niewykluczone jednak, iż Stany Zjednoczone po latach znowu zorganizują pucharowe konkursy, chociaż gospodarzem nie będzie miejsce igrzysk sprzed 18 lat. 

Niewykluczone, że już w przyszłym sezonie do kalendarza Pucharu Świata powróci skocznia w Iron Mountain, gdzie po raz ostatni rywalizowano w 2000 roku. Niedawno obiekt przeszedł prawdziwy chrzest bojowy, organizując konkursy Pucharu Kontynentalnego. O tym, że za Oceanem istnieje popyt na zawody najwyższej rangi, niech świadczy fakt, że wspomniane zawody obejrzało ponad 10 tysięcy ludzi. Możliwe, że już niedługo amerykańscy kibice będą mieli okazję śledzić na żywo zmagania elity skoków narciarskich. 

Na Słowacji już nie skaczą?

Słowackim odpowiednikiem wspomnianego wcześniej Harrachova jest Szczyrbskie Jezioro. W 1970 roku rozegrano tam mistrzostwa świata, a później kilkukrotnie na tamtejszym obiekcie najlepsi skoczkowie walczyli o pucharowe punkty. W sezonach 1979/1980, 1984/1985 i 1990/1991 zawody na Słowacji kończyły nawet rywalizację w Pucharze Świata. 

1991 rok był zresztą ostatnim, kiedy cykl zawitał do Szczyrbskiego Jeziora. Obiekty nazwane na cześć światowego czempionatu MS 1970 A i B gościły jeszcze Zimową Uniwersjadę w 1999 roku. Z czasem wykorzystywane były coraz rzadziej, a większy obiekt (K-120) stracił homologację i został wyłączony z użytku. 

Mniejsza skocznia (K-90), którą wyposażono w igelit, nadal od czasu do czasu bywa używana, jednak adeptów skoków narciarskich u naszych południowych sąsiadów jest coraz mniej. W ostatnich latach Słowaków próżno szukać na listach startowych nie tylko Pucharu Świata, ale nawet Pucharu Kontynentalnego. Nic dziwnego, że Szczyrbskie Jezioro jest coraz bardziej zapomniane przez fanów skoków... Nic nie zapowiada, by ten stan rzeczy miał się zmienić. 

Wojna przeszkodziła 

Zimowe igrzyska w 1984 roku po wieloma względami były wyjątkowe. Po raz pierwszy odbyły się we wschodniej Europie. Jugosłowianie zadbali o wyjątkowy nastrój i kolorową oprawę zawodów w Sarajewie. Dla wielu niezapomniane były także konkursy skoków. Klęskę poniósł faworyt gospodarzy Primoż Ulaga, a złotymi medalami podzielili się legendarni Jens Weissflog oraz Matti Nykaenen. 

Olimpijskie konkursy oglądały tłumy. Co ciekawe, wówczas igrzyska były zaliczane do klasyfikacji Pucharu Świata. Niestety, skocznia w dzisiejszej stolicy Bośni i Hercegowiny nigdy ponownie nie zawitała do kalendarza cyklu. W latach 90. miasto było areną dramatycznych działań wojennych, a wiele obiektów sportowych zostało doszczętnie zniszczonych. 

Mocno ucierpiał także Kompleks Skoczni Olimpijskich Igman, który gościł igrzyska w 1984 roku. Przetrwały tylko dwie z pięciu skoczni, jednak obie od lat grożą zawaleniem i z oczywistych względów nie przeprowadza się na nich konkursów. Trybuny i wieża sędziowska także znajdują się w katastrofalnym stanie. 

Działania na rzecz rewitalizacji obiektu prowadzone przez architekta Janeza Goriska nie przyniosły rezultatu. W 2019 roku Sarajewo organizowało Zimowy Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy, jednak skoków narciarskich zabrakło w programie imprezy... Obecnie dawny olimpijski obiekt jest tylko celem wycieczek turystycznych i prawdopodobnie tak już zostanie.

Takich skoczni było więcej 

Wymienione skocznie to nie wszystkie obiekty, na których prędko nie zobaczymy pucharowych zawodów. Pragelato, Cortina d'Ampezzo, Whistler - to inne kompleksy, które gościły zawodników podczas igrzysk olimpijskich czy Pucharów Świata. Niestety, spadające zainteresowanie tą dyscypliną sportu w wielu krajach świata sprawiło, że zasłużone obiekty znikają z narciarskiego krajobrazu.

Pozostaje mieć nadzieję, że modernizacja skoczni w Harrachovie się powiedzie, a nowy Certak będzie przykładem dla innych, że warto walczyć o powrót "martwych" skoczni do sportowej rywalizacji... 

>>> AKTUALNA SYTUACJA W KLASYFIKACJI PŚ - TABELA 

Paweł Majewski, PolskieRadio24.pl 

Polecane

Wróć do strony głównej