Polska - Niemcy. Skuteczna pogoń biało-czerwonych. Heynen tradycyjnie zamieszał
Polscy siatkarze pokonali w Zielonej Górze Niemcy 3:2 w swoim pierwszym tegorocznym meczu na poziomie reprezentacyjnym. Biało-czerwoni przegrali dwa pierwsze sety, jednak zmiany poczynione przez Vitala Heynena pozwoliły mistrzom świata na zwycięstwo nad zachodnim sąsiadem.
2020-07-22, 23:30
- Mecze biało-czerwonych z Niemcami (kolejne spotkanie w czwartek 23 lipca) to pierwsze sparingi po przerwie związanej z pandemią koronawirusa
- Mecze odbywają się bez udziału publiczności, na relacje ze spotkań zapraszamy do radiowej Jedynki
- Mistrzowie świata nie zagrają w tym roku żadnego meczu o stawkę
Powiązany Artykuł
Co z Memoriałem Wagnera? Organizatorzy podjęli decyzję
Zostały sparingi
Igrzyska olimpijskie w Tokio przełożono na 2021 rok. Liga Narodów została odwołana. W środę okazało się, że tegoroczny Memoriał im. Huberta Jerzego Wagnera także nie dojdzie do skutku. Mimo to, Polski Związek Piłki Siatkowej oraz selekcjoner Vital Heynen zrobili wszystko, aby polscy siatkarze w 2020 roku mogli zagrać w koszulkach z orzełkiem na piersiach.
Biało-czerwoni od czerwca odbyli dwa zgrupowania w Spale, na które Heynen powołał po 19 zawodników. Pierwszym sprawdzianem mistrzów świata są sparingi z Niemcami.
REKLAMA
Bez "Kochana"
Na trybunach hali w Zielonej Górze zabrakło publiczności (kibiców zastąpiły... awatary), jednak spotkanie było przez to mniej ciekawe. O poziom emocji zadbali siatkarze obu ekip.
Powiązany Artykuł
Polska - Niemcy: siatkarze wracają do gry. Problemy Jakuba Kochanowskiego
Gospodarze nie mogli skorzystać z Jakuba Kochanowskiego. 23-letni środkowy podczas jednego z treningów poczuł ból w barku i selekcjoner zdecydował się dać mu odpocząć. W miejsce Kochanowskiego powołany do kadry narodowej został Jan Nowakowski, który zresztą rozpoczął mecz z wyjściowej szóstce.
REKLAMA
Trenerzy Vital Heynen i Andrea Giani zdecydowali, że niezależnie od wyniku siatkarze rozegrają minimum cztery sety. Ostatecznie do wyłonienia zwycięzcy potrzebowano aż pięciu.
Goście byli skuteczniejsi
Niemcy rozpoczęli mecz lepiej od grających w odmłodzonym składzie mistrzów świata. W polu serwisowym dobrze spisywał się Simon Hirsch, a gdy zablokowany został Tomasz Fornal, strata biało-czerwonych wynosiła trzy punkty (2:5). Gospodarze szybko się otrząsnęli, a po autowym ataku Rubena Schotta wyrównali (8:8).
Posłuchaj
Nasi zachodni sąsiedzi bardzo dobrze radzili sobie w obronie, podbijając kolejne ataki podopiecznych Vitala Heynena. W kontratakach skuteczny był z kolei Hirsch (9:12). Niemcy utrzymywali kilkupunktową przewagę, a naszym reprezentantom zdarzały się błędy w ataku (14:18).
REKLAMA
Posłuchaj
Gdy asa serwisowego dołożył znany z polskich parkietów Schott, sytuacja gospodarzy stała się bardzo trudna (15:21). Biało-czerwoni nie byli w stanie odwrócić losów seta. Niemcy mieli aż siedem piłek setowych. Wykorzystali drugą, po udanym ataku Moritza Karlitzka (18:25).
Posłuchaj
Za dużo błędów
Początek drugiej partii był wyrównany. Po punktowej zagrywce Fornala biało-czerwoni mieli dwa punkty przewagi (6:4). Kiepsko radził sobie natomiast Maciej Muzaj. Kiedy polski atakujący został zatrzymany na pojedynczym bloku przez Karlitzka, na tablicy wyników znowu widniał remis (10:10).
REKLAMA
Gdy w aut zaatakował Bartosz Kwolek, to podopieczni Andrei Gianiego wyszli na prowadzenie (14:15). Kilka minut później Kwolek szczęśliwie zapunktował bezpośrednio z zagrywki i to biało-czerwoni minimalnie prowadzili (17:16). Wynik cały czas oscylował wokół remisu, co zapowiadało emocje do końca seta (20:20).
Posłuchaj
Po bloku Hirscha na Kwolku, goście wyszli na dwupunktowe prowadzenie (21:23). Zepsuta zagrywka w wykonaniu Fabiana Drzyzgi dała Niemcom piłki setowe (22:24). Na szczęście, w kolejnej akcji polski blok zatrzymał Karlitzka. Na niewiele to się jednak zdało, gdyż chwilę potem Kwolek z zagrywki pocelował w siatkę (23:25). Biało-czerwoni po raz drugi okazali się słabsi od rywali.
REKLAMA
Zmiany pomogły
Vital Heynen przed trzecim setem zdecydował się wymienił niemal całą drużynę, wprowadzając m.in. Wilfredo Leona, Bartosza Kurka i Bartosza Bednorza.
Leon już w swoim pierwszym ataku zdobył punkt, dzięki efektownemu zbiciu z drugiej linii (2:1). Autowy atak Karlitzka pozwolił biało-czerwonym wyjść na dwupunktowe prowadzenie, a pomyłka Hirscha jeszcze zwiększyła różnicę (6:3). Kontra Leona i zatrzymanie Schotta przez Grzegorza Łomacza sprawiły, że przewaga wynosiła już pięć „oczek” (8:3).
REKLAMA
Kiedy potrójny blok Polaków efektownie zatrzymał Karlitzka, po raz pierwszy w meczu o czas poprosił Andrea Giani (9:3). Wynik skłonił włoskiego trenera do próbowania zmian. Na boisku pojawił się m.in. Christian Fromm. Niemcy zdołali odrobić część strat (13:9). Biało-czerwoni kontrolowali jednak sytuację, a Fromm został „przywitany” podwójnym blokiem (16:10).
Posłuchaj
Niemieccy zmiennicy próbowali gonić wynik, ale gospodarze byli pewni w ataku. Cechowało to zwłaszcza Kurka i Leona (22:15). Asa serwisowego zaliczył z kolei Karol Kłos, który „ustrzelił” Moritza Reicherta. Ostatnie słowo w tej partii należało do Leona, który skończył dwa kolejne ataki (25:17).
Polacy mieli więcej zrywów
Na początku czwartego seta w polu serwisowym szalał Kurek, który raz po raz bombardował zagrywkami Fromma (5:2). Niemcy popełniali sporo błędów nie tylko w przyjęciu, ale też w ataku. Polacy spisywali się natomiast świetnie w ofensywie. Po ataku Kłosa ze środka, mieli już pięć punktów więcej od rywali (10:5).
REKLAMA
Wydawało się, że przewaga biało-czerwonych nie podlegała dyskusji. Nieco krwi naszym reprezentantom napsuł jednak świetnie serwujący Linus Weber (14:11). Niemiecki atakujący dobrze radził sobie też w ofensywie (15:13). Gdy Bednorz nadział się na blok Markusa Boehme, różnica stopniała do punktu (15:14).
Nasi reprezentanci szybko wrócili na dobre tory. Po tym, jak Moritz Reichert został zablokowany przez Łomacza, różnica wynosiła już cztery punkty (19:15). Obie drużyny grały zrywami. Niemcy w końcówce nie mieli zamiaru odpuszczać. Po bloku Boehme na Norbercie Huberze, przewaga biało-czerwonych stopniała (21:20).
Posłuchaj
REKLAMA
Fatalna zagrywka Fromma, po której piłka poleciała na kilkumetrowy aut, dała Polakom setbole. Już pierwszego z nich wykorzystał Bednorz, który potężnym zbiciem zaliczył asa serwisowego (25:22). Jego zagrywki nie przyjął Fromm, a siatkarze obu drużyn mogli szykować się do decydującej partii.
W tie-breaku bez wątpliwości
Na początku tie-breaka trwała walka punkt za punkt. Doskonałe pojedyncze bloki: najpierw Kłosa, a potem Bednorza pozwoliły odskoczyć mistrzom świata (4:2). Kłos rozgrywał zresztą doskonałą partię. Szalał nie tylko w bloku, ale też w ataku (6:2). Wysoka przewaga biało-czerwonych zmusiła Gianiego do wzięcia czasu.
Po kolejnym bloku Kłosa, Polacy wyraźnie prowadzili przy zmianie stron (8:4). Szkoleniowiec gości próbował zmian w składzie. Biało-czerwoni nie pozwalali jednak Niemcom zbliżyć się do siebie. Gdy wydawało się, że goście rozegrali dobrą akcję, Reicherta zatrzymał potrójny polski blok (10:5).
REKLAMA
Posłuchaj
Kiedy Leon nie przyjął zagrywki Antona Brehme (12:9), mogło się wydawać, że Niemcy łapią wiatr w żagle. Nic takiego jednak nie miało miejsca.
Po tym, jak długą wymianę zakończył obijający blok rywali Bednorz (14:9), gospodarzy czekało pięć piłek meczowych. Wykorzystali drugą, kiedy zagrywkę przestrzelił Weber (15:10).
REKLAMA
W czwartek biało-czerwonych czeka kolejne starcie z Niemcami. Początek o godzinie 18
Polska - Niemcy 3:2 (18:25, 23:25, 25:17, 25:22, 15:10)
Wyjściowe składy:
Polska: Tomasz Fornal, Jan Nowakowski, Norbert Huber, Fabian Drzyzga, Bartosz Kwolek, Maciej Muzaj, Damian Wojtaszek (libero) oraz Bartosz Bednorz, Karol Kłos, Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Grzegorz Łomacz, Paweł Zatorski (libero).
Niemcy: Ruben Schott, Moritz Karlitzek, Jan Zimmermann, Tobias Krick, Simon Hirsch, Florian Krage, Julian Zenger (libero) oraz Johannes Tille, Anton Brehme, Christian Fromm, Linus Weber, Moritz Reichert, Marcus Boehme, Lukas Maase, Tim Stoehr (libero).
pm
REKLAMA