Zamach na WTC. Ryszard Szurkowski stracił wówczas syna
19 lat temu, 11 września 2001 roku, doszło do najtragiczniejszego w skutkach zamachu terrorystycznego w historii. Ryszard Szurkowski, polska legenda kolarstwa, stracił wówczas syna, który był w World Trade Center.
2020-09-11, 15:51
Ryszard Szurkowski to jeden z najwybitniejszych spośród polskich kolarzy szosowych, dwukrotny wicemistrz olimpijski i czterokrotny medalista mistrzostw świata. W latach siedemdziesiątych dominował w Wyścigu Pokoju. W maju 1970 roku, pół wieku temu, po raz pierwszy zwyciężył w tym wyścigu.
10 czerwca 2018 roku, podczas zawodów weteranów w Kolonii uległ wypadkowi. Tuż przed nim przewróciło się dwóch kolarzy, a on sam upadł na twarz. Doznał uszkodzenia rdzenia kręgowego i czterokończynowego porażenia. Ponadto miał uszkodzoną czaszkę, połamaną w kilku miejscach szczękę, zdeformowany nos, wyrwaną wargę. W Niemczech przeszedł kilka operacji kręgosłupa i twarzy.
W środowisku wypadek Szurkowskiego był dla wielu tajemnicą poliszynela. Koledzy z peletonu, znajomi, lekarze, dziennikarze zachowali solidarność, nie informując o dramacie opinii publicznej, o co prosiła rodzina i sam Szurkowski.
REKLAMA
Nie była to jednak jedyna tragedia w życiu 74-latka.
11 września 2001 roku, w najtragiczniejszych atakach terrorystycznych w historii USA, które zostały one przeprowadzone przez 19 terrorystów z al-Kaidy, w Nowym Jorku, pod Waszyngtonem i w Shanksville w Pensylwanii zginęło prawie 3 tys. osób.
Niestety, w momencie, w którym jeden z samolotów wbił się w wieżę WTC, w budynku przebywał syn Ryszarda Szurkowskiego, Norbert.
REKLAMA
To było fatalne w skutkach zrządzenie losu, jak w przypadku wielu ofiar zamachu. Mężczyzny miało nie być wówczas w tym miejscu. Kilka dni wcześniej był w Polsce. Oprócz pracy w warsztacie samochodowym dorabiał w firmie remontowo-budowlanej, skąd zlecono mu drobne prace na 104. piętrze budynku. Jeszcze przed godziną 9 miał być w drugiej pracy. O godzinie 8.46 pierwszy samolot uderzył w WTC.
Wcześniej, jeszcze przed wyjściem z domu, mężczyzna zorientował się, że kartę wstępu do budynku zabrała jego żona. Zdążył dogonić ją, kiedy stała przed domem na czerwonym świetle.
Nikt z ludzi, którzy znajdowali się w najwyższej części budynku, nie zdołał przeżyć. Syn Ryszarda Szurkowskiego i jego żona Urszula mieli 15-letnią córkę, czekali na drugie dziecko.
REKLAMA
Kolarska legenda długo nie wypowiadała się na temat tego tragicznego dnia - dopiero książka "Ryszard Szurkowski. Wyścig. Autobiografia", napisana wraz z Kamilem Wolnickim i Krzysztofem Wyrzykowskim, rzuciła nam światło na te najtrudniejsze dni w życiu legendy polskiego kolarstwa.
REKLAMA