Witold Bańka kończy 36 lat
"Jestem niezależny” - tak mówi sportowiec, który jeszcze lepiej niż na bieżni radzi sobie z biznesem. Podejmuje się najtrudniejszych zadań i wspaniale je realizuje. 36 lat temu urodził się Witold Bańka.
2020-10-03, 05:00
- Brązowy medalista mistrzostw świata w Osace w Japonii w sztafecie 4 x 400 metrów
- Walczył na bieżniach teraz musi walczyć na salonach
- Zawsze podejmował ciekawe i trudne wyzwania
Czterystumetrowiec
35 lat temu, 3 października 1984 roku, urodził się Witold Bańka. Biegał na 400 metrów. Największe sukcesy osiągał w sztafetach. Mając 19 lat wyjechał na młodzieżowe mistrzostwa Europy. Wspólnie z Piotrem Zaradą, Danielem Dąbrowskim oraz Piotrem Kędzią wywalczył w finale złoty medal. W 2007 roku został mistrzem Letniej Uniwersjady w Bangkoku. Zaraz po tych zawodach pojechał na mistrzostwa świata do Osaki w Japonii. Zdobył na nich brązowy krążek. Wystartował w eliminacjach. Biegł na drugiej zmianie. Nasza sztafeta zajęła w tym wyścigu trzecie miejsce. W biegu finałowym nie wystąpił. Polska w finale wywalczyła trzecie miejsce. W tym samym roku osiągnął swój najlepszy czas na 400 metrów - 46,11. Przygotowywał się do olimpiady w Pekinie w 2008 roku.
„Na ostatnim zgrupowaniu przed sezonem olimpijskim mój trener Jan Dera doznał wylewu. Ostatnie dwa miesiące przed Olimpiadą trenowałem sam, przeforsowałem się i doznałem kontuzji, która uniemożliwiła mi wyjazd na Igrzyska Olimpijskie. We wrześniu trener, którego traktowałem jak drugiego ojca, zmarł” - wspominał trudne chwile Witold Bańka w Polskim Radiu.
Nie udało mu się zakwalifikować także na igrzyska w Londynie. Zakończył profesjonale uprawianie sportu w 2012 roku.
REKLAMA
Po zakończeniu kariery sportowej zaangażował się w działalność biznesową i polityczną
Natychmiast, po zaprzestaniu występów na bieżni, zaangażował się w profesjonalny biznes. Zajął się szkoleniami z zakresu wizerunku oraz relacji z mediami. Został współwłaścicielem portalu MagazynGospodarczy.pl. Sympatyzował z ideami Prawa i Sprawiedliwości. 16 listopada 2015 roku został powołany na stanowiska Ministra Sportu i Turystyki.
„Został rzucony na głęboką wodę, ale to ambitny i pracowity człowiek. Trochę zbyt wcześnie wycofał się ze sportu. Namawiałem go, by przerzucił się na 800 m, teraz by się ścigał z Adamem Kszczotem i Marcinem Lewandowskim. Mógł jeszcze osiągnąć sukces. Ale nie chciał, więc za karę... został ministrem” - ocenił nowe wyzwania Witolda Bańki trener "brązowej" sztafety z Osaki Józef Lisowski.
Tak jak w sporcie, tak i na nowym stanowisku podszedł bardzo ambitnie do nowych obowiązków.
„Przejście do świata polityki, na najwyższe szczeble zarządzania, to była duża zmiana. Przez pierwsze dni czułem się jak sportowiec, który wchodzi w bloki startowe. Było podekscytowanie, emocje, adrenalina, trema (…) Będę starał się, aby sport połączył wszystkich obywateli” - podkreślił Bańka po przybyciu do siedziby ministerstwa przy ul. Senatorskiej.
REKLAMA
W 2017 roku został nominowany na członka Komitetu Wykonawczego Światowej Agencji Antydopingowej WADA. 14 maja 2019 roku wybrano go na przewodniczącego tej organizacji. Objecie stanowiska zaplanowano na 1 stycznia 2020 roku. Swoje obowiązki ministerialne przekazał powołanej w jego miejsce Danucie Dmowskiej-Andrzejuk.
„Myślę, że sport jest w naprawdę znakomitych rękach, najbardziej utytułowana szpadzistka w historii Rzeczypospolitej Polskiej, osoba wytrwała, mądra, kochająca sport. Bardzo się cieszę Danusiu, że będziesz kierowała polskim sportem przez najbliższe lata, ku chwale ojczyzny” - komplementował nową Minister Sportu w Polskim Radiu.
- Leszek Blanik, jedyny taki mistrz. Teraz gimnastycy wykonują "Blanika"
- Michael Phelps - mistrz, który walczył z rywalami, a pokonał także demony
- Olimpijska sinusoida biało-czerwonych. W Atenach pikowaliśmy, czas poszybować wysoko
- Robert Kubica 15 lat temu został mistrzem World Series by Renault
Teraz zajmuje się problemami dotyczącymi całego sportowego świata
WADA została powołana do życia 10 listopada 1999 roku przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski w celu koordynowania walki przeciwko używaniu niedozwolonych środków chemicznych w sporcie. Za zadanie ma także wdrażanie poszczególnych federacji narodowych w proces edukacji i badań nad wprowadzaniem procedur i testów antydopingowych.
„Jestem niezależny. Wywodzę się ze środowiska zawodników. Jestem kandydatem rządów, które finansują WADA w połowie i które na zmianę z MKOl wskazują przewodniczącego Agencji. Chcę być kandydatem zmian. Podczas mojej kampanii rozmawiałem ze wszystkimi: sportowcami, krajowymi agencjami antydopingowymi, ze wszystkimi zainteresowanymi. Nie jestem osobą, która boi się podejmować decyzji. Proszę mi wierzyć, będę podejmować trudne decyzje” w ten sposób opisał wyzwanie i pomysł na jego realizację w Polskim Radiu.
Światowa Agencja Antydopingowa to organizacji w pełni tego słowa globalna. Nie ustrzegła się w swojej historii błędów. Na jej działania chcą wywierać wpływ politycy z całego świata. Zarządzanie nią to naprawdę wielkie wyzwanie. Zarzuca się tej organizacji niezbyt zdecydowaną reakcję na aferę dopingową w Rosji. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej na podstawie raportu prezydenckiego biura do spraw zwalczania narkotyków i środków dopingujących rozważają zawieszenie dotowania WADA. Polityka także wkradła się w te zarzuty. Amerykanie nie mają swojego przedstawiciela w kierownictwie Agencji. Byli przeciwni powołania na przewodniczącego Polaka. Ich faworytka Norweżka Linda Helleland odpadła.
Covid-19 zahamował możliwość prowadzenia działalności z takim rozmachem z jakim planował to Witold Bańska. Pomału wracamy do normalności i Polak będzie mógł udowodnić całemu światu, że decyzja o powołaniu go na stanowisko przewodniczącego WADA była bardzo dobrym posunięciem.
REKLAMA
AK
- Mike Powell i Bob Beamon, gladiatorzy skoku w dal. Pierwszy pokonał Carla Levisa i tajfun, drugi przeskoczył tysiąclecia
- Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski – mały, wielki klub. Tu, Sebastian Mila strzelał gole City niczym Beckham
- "Pełny gracji nurek" George Gaidzik, a właściwie Jerzy Gajdzik pierwszym "Polakiem" z medalem igrzysk
- 60 lat od legendarnej walki Pietrzykowski vs Cassius Clay, czyli Muhammad Ali
REKLAMA