15 lat temu Tomasz Adamek znokautował Thomasa Ulricha i obronił tytuł mistrza świata

2020-10-16, 05:00

15 lat temu Tomasz Adamek znokautował Thomasa Ulricha i obronił tytuł mistrza świata
Tomasz Adamek . Foto: Shutterstock

"Każdego dnia będę dziękował Bogu za karierę”. 16 października 2005 roku Tomasz Adamek obronił tytuł mistrza świata World Boxing Council (WBC). Znokautował Thomasa Ulricha z Niemiec.

Trudne dzieciństwo

Tomasz Adamek przyszedł na świat, w Żywcu, 1 grudnia 1976 roku. Był długo oczekiwanym synem w rodzinie Adamków. Jego rodzeństwo to cztery starsze siostry. Gdy miał dwa lata w wypadku samochodowym zginął jego tata. Rodzina musiała sobie poradzić w bardzo trudnej sytuacji.

"Po tragicznej stracie ojca w rodzinie została mama i cztery siostry. Szybko musiałem stać się dorosły. Ciężko pracowałem na wsi i na kopalni. W domu się nie przelewało, ale udawało nam się wiązać koniec z końcem” - wspominał swoje dzieciństwo Adamek.

Marzeniem taty było, aby Tomek zrobił karierę pięściarską. Będąc w czwartej klasie Adamek zaczął je realizować. Został bokserem Górala Żywiec. Jego talent został zauważony przez fachowców. Przeszedł do GKS Jastrzębie, a później do Górnika Knurów. Gdy miał 19 lat wywalczył tytuł mistrza Polski seniorów w wadze średniej. Trzy lata później zdobył brązowy medal na mistrzostwach Europy w Mińsku. Tym razem już w wadze półciężkiej, do 79,3 kilogramów.

Pierwsze kroki w boksie zawodowym 

W 1999 roku przygotowywał się do igrzysk olimpijskich w Sydney. Postanowił jednak, że zostanie zawodowym bokserem. Związał się kontraktem z grupą Andrzeja Gmitruka, Boxing Europe. Debiutancką walkę stoczył z reprezentantem Republiki Południowej Afryki Israelem Khumalo. Znokautował przeciwnika w pierwszej rundzie. Prawdziwy chrzest przeszedł dopiero w pojedynku z Belgiem włoskiego pochodzenia Rudim Lupo. Był to pierwszy bój, którego Polak nie wygrał przed czasem. Pokonał przeciwnika na punkty.

Później sprawy potoczyły się bardzo szybko. Po powaleniu na deski w drugiej rundzie Amerykanina Eda Daltona został mistrzem interkontynentalnym IBF (Międzynarodowej Federacji Boksu). Na początku 2004 roku znokautował Rosjanina Gabraiła Gabraiłowa. Tym razem dokonał tego w piątej rudzie. Dzięki temu zwycięstwu zdobył tytuł championa interkontynentalnego WBO (Światowej Organizacji Boksu).

Pierwszy w historii tytuł mistrza świata

Po pierwszych sukcesach na zawodowym ringu zainteresował się nim sam Don King. Promotor takich sław boksu jak Mike Tyson, Evander Holyfield, Oscar de la Hoya, czy Andrzej Gołota. Manager rozpoczął przygotowania Polaka do pierwszej w jego karierze walki o tytuł mistrza świata WBC (World Boxing Council). 21 maja 2005 roku zmierzył się z Australijczykiem Paulem Briggsem. Adamek boksował z nie wyleczoną kontuzją. W jednym ze sparingów przed pojedynkiem złamał nos.

Bitwa trwała pełne 12 rund. Sędziowie przyznali zwycięstwo naszemu zawodnikowi. Dwóch z nich postawiło na Adamka a jeden uznał pojedynek za remisowy. Tym samym został pierwszym w historii Polakiem, który wywalczył pas mistrza świata federacji WBC w wadze półciężkiej.

„To była pierwsza walka o pas. Wystąpiłem w Chicago, a do ringu szedłem z nosem złamanym w dwóch miejscach. Podjąłem jednak wielkie ryzyko, choć pewnie zdecydowana większość by tego nie zrobiła. Pamiętam, że wtedy przyśnił mi się tata, klęczał i się modlił. Potem poszedłem walczyć i wygrałem. Nigdy tego nie zapomnę. To wtedy tak naprawdę zaczęła się moja kariera” - wspominał swoje wielkie zwycięstwo w Polskim Radiu.

16 października 2005 roku Polak obronił tytuł

Walka odbyła się w Niemczech w Dusseldorfie. Adamek boksował się z Thomasem Ulrichem. Przez cztery pierwsze rundy miał wyraźną przewagę. W piątej Ulrich próbował kontrować natarcia Polaka. Nie wywarły one na naszym bokserze żadnego wrażenia. W połowie szóstej części walki zmęczony Niemiec odsłonił się. Wykorzystał to z zimną krwią Adamek. Posłał na deski przeciwnika prawym sierpowym. Ulrich po tym ciosie próbował wstać i kontynuować walkę. Na szczęście sędzia ringowy prawidłowo ocenił jego stan i natychmiast zakończył pojedynek.

"Wygrana Adamka to wysiłek całego teamu. Pomagał mu mój przyjaciel Ziggy Rozalski, wspierał go Andrew Gołota. To jego przyjaciele. Chcę również bardzo podziękować Dorocie, pięknej żonie Tomka. Za jej wsparcie dla męża i wytrwałość. Przyszłość Adamka widzę w bardzo jasnych kolorach” - oceniał wartość tego zwycięstwa Don King na sport.pl.

Rewanż z Briggsem i przegrana z Dawsonem

W 2006 roku ponownie walczył z Australijczykiem. Pojedynek odbył się w Chicago. Prawie połowę widowni stanowili Polacy. I tym razem 12-rundowa walka zakończyła się zwycięstwem Polaka. W ostatniej, dwunastej odsłonie Adamek wyprowadził aż 119 ciosów, z czego celnych było 33.

W tej walce niczym nowym mnie nie zaskoczył i nie było w tej walce chwili, w której byłby zagrożony. Knock down w pierwszej rundzie był przypadkowy, po lekkim ciosie. Właściwie był moim błędem - przewróciłem się, bo źle ustawiłem nogi. Słyszałem doping kibiców, jak śpiewali hymn. Pomogli, bardzo im dziękuję” - tak nasz bokser opisał pojedynek na sport.pl.

Rok później walczył w obronie tytułu z Amerykaninem Chadem Dawsonem. Przegrał wyraźnie na punkty. Tym samym przestał być mistrzem świata w wadze półciężkiej organizacji WBC.

Dalsza kariera

Próbował swoich sił w kategorii ciężkiej, ale nie osiągnął w niej znaczących sukcesów. Stoczył dwa wyjątkowo ciekawe pojedynki. W 2009 roku walczył z Andrzejem Gołotą. Pokonał go przez nokaut techniczny w piątej rundzie. Gołota wcześniej był dwa razy liczony. Dwa lata później zmierzył się z Witalijem Kliczką w boju o tytuł mistrza świata. Pojedynek był jednostronnym widowiskiem. Kliczko całkowicie zdominował Adamka.

Sędzia widząc bezradność Polska zdecydował się na przerwanie walki w 10. rundzie. Była to jego ostatnia walka o najwyższe trofea.

„Każdego dnia będę dziękował Bogu za karierę. Toczyłem ringowe wojny, mocno pracowałem i wiem, że nie mogę na nic narzekać. Nie wyszło mi z pasem w wadze ciężkiej, ale nie mogę sobie niczego zarzucić. Nie straciłem pieniędzy ani zdrowia. Wygrywałem, czy przegrywałem, trzymałem się swojej drogi i tak wychowywałem dzieci...mam świetną rodzinę i nie muszę jutro iść do pracy” - podsumował swoją karierę Tomasz Adamek w Polskim Radiu.

AK

Polecane

Wróć do strony głównej