Powiązany Artykuł
![zaksa 1200.jpg](https://static.prsa.pl/images/efc1b09f-8319-4f8a-977e-60201f6c6dcc.jpg)
2021-03-25, 07:32
Perugia, której zawodnikami są reprezentanci Polski Wilfredo Leon i Maciej Muzaj, a trenerem selekcjoner biało-czerwonych Vital Heynen, od porażki 0:3 zaczęła również rywalizację w ćwierćfinale z innym krajowym rywalem - Leo Shoes Modeną. Wówczas jednak w efektownym stylu odrobiła stratę i wygrała tzw. złotego seta, który decydował o awansie.
W środowy wieczór podopieczni Heynena również dobrze zaczęli - od prowadzenia 2:0 w setach. Potem jednak przewaga w liczbie własnych błędów znacząco zwiększyła się po ich stronie, a ograniczyli je rywale. Gdy Trentino doprowadziło do tie-breaka, było już wiadomo, że to ten klub wystąpi w finale. Gospodarzom pozostała wówczas już tylko walka o zwycięstwo w meczu rewanżowym na pożegnanie się z rozgrywkami.
Perugii nie pomogła przewaga w liczbie asów - posłała ich dziewięć, podczas gdy przeciwnicy dwa.
Liderem ekipy z Umbrii był tradycyjnie Leon, który zdobył 21 punktów, w tym trzy z zagrywki. Heynen po czwartym secie, gdy losy awansu były już wyjaśnione, dał już odpocząć pochodzącemu z Kuby przyjmującemu. Muzaj, który dołączył do zespołu w drugiej części sezonu, w czterech pierwszych partiach wchodził z ławki, a w tie-breaku zaprezentował się od początku. Dołożył do dorobku drużyny pięć "oczek". Pierwszoplanową postacią ekipy z Trydentu był holenderski atakujący Nimir Abdel-Aziz, który uzyskał 17 pkt.
REKLAMA
Dodatkowym polskim akcentem w środowym pojedynku był występujący w roli głównego sędziego Wojciech Maroszek.
Itas Trentino to trzykrotny triumfator LM - zdominował rywalizację w latach 2009-2011. Przy pierwszym z tych sukcesów w składzie zespołu byli Michał Winiarski i Łukasz Żygadło, a drugi z nich był częścią drużyny także w dwóch kolejnych sezonach.
Na podium LM zespół z Trydentu znalazł się poza tym jeszcze dwukrotnie - w 2016 roku był drugi, a cztery lata wcześniej trzeci.
Obecnie jego barw broni dobrze znany polskim kibicom serbski środkowy Srecko Lisinac, który w przeszłości był zawodnikiem PGE Skry Bełchatów.
REKLAMA
Kędzierzynianie awans do finału wywalczyli nieco wcześniej w środę, pokonując we własnej hali po tzw. złotym secie Zenit Kazań 15:13. Spotkanie rewanżowe przegrali 2:3, a tydzień temu na wyjeździe sami wygrali po tie-breaku.
REKLAMA