Bundesliga: Lewandowski wraca do gry. Co z rekordem Muellera? "Zobaczymy"
Do końca sezonu pozostały cztery spotkania, co oznacza, że muszę zdobyć sześć bramek. Zobaczymy - powiedział Robert Lewandowski w kontekście pobicia rekordu legendarnego napastnika Bayernu Monachium Gerda Muellera, który w sezonie 1971/1972 strzelił 40 goli, co jest największym wyczynem w historii Bundesligi.
2021-04-22, 18:35
- Polak nadal pozostaje liderem klasyfikacji strzelców w Bundeslidze
- Bayern Monachium prowadzi w tabeli Bundesligi z dorobkiem 71 punktów. Obrońcy tytułu mają dziesięć "oczek" przewagi nad RB Lipsk
"Lewy" nabawił się kontuzji podczas eliminacji mistrzostw świata w spotkaniu z Andorą. Lekarze od razu obłożyli lodem jego kolano, a początkowe diagnozy mówiły o kilku dniach przerwy. Po powrocie do Monachium okazało się, że przerwa napastnika Bayernu potrwa około czterech tygodni.
Powiązany Artykuł
Kapitan reprezentacji Polski ma być gotowy na sobotnie spotkanie z Mainz. Czy napastnik Bayernu zdoła dogonić Muellera? - Jeszcze nie wiem czy dam radę. Po powrocie na boisko mam nadzieję, że od początku będę mógł pokazać swój najlepszy futbol i strzelać gole - przyznał Lewandowski.
Wyświetl ten post na Instagramie.
- Jest ok. Trenuję i wszystko idzie zgodnie z planem. Jestem zadowolony i planuję zagrać w sobotę [z Mainz] - dodał napastnik Bawarczyków.
REKLAMA
Robert Lewandowski w tym sezonie zdobył już dla Bayernu 42 bramki w 36 spotkaniach i dołożył osiem asyst.
Kontuzja Polaka i pauza od kilku spotkań znacznie utrudnią mu pobicie rekordu legendarnego Gerda Muellera, który w sezonie 1971/1972 ustanowił rekord w historii Bundesligi, zdobywając 40 bramek.
Bayern Monachium ma obecnie 71 punktów, czyli o dziesięć więcej od wicelidera RB Lipsk. We wtorek Bawarczycy pokonali we wtorek u siebie Bayer Leverkusen 2:0. Kolejnym przeciwnikiem obrońców tytułu będzie w sobotę Mainz.
- Superliga nie powstanie, bo trwa od wielu lat [KOMENTARZ]
- UEFA potępiła projekt Superligi. "My jesteśmy europejską piłką, oni - nie"
- Superliga reaguje na wycofanie się klubów z Anglii. "Podjęły decyzję w wyniku presji"
- "Superliga umiera". Media ogłaszają "koniec wojny domowej" w futbolu
red
REKLAMA